Portal Onet opublikował artykuł, w którym zarzucił, że Karol Nawrocki, będący kandydatem na prezydenta, w grudniu spędził prawie połowę miesiąca na delegacjach z ramienia IPN, które rzekomo łączył z kampanią wyborczą. Portal wskazał, że delegacje te miały pokrywać się z wydarzeniami o charakterze politycznym, co według ustawy o IPN może być sprzeczne z pełnioną funkcją.
Do zarzutów odniósł się rzecznik IPN, dr Rafał Leśkiewicz. Wyjaśnił, że prezes Nawrocki działa w nienormowanym czasie pracy, uczestnicząc w licznych wydarzeniach upamiętniających polską historię, jak m.in. obchody rocznicowe wydarzeń z grudnia 1970 r., pacyfikacji kopalni "Wujek" czy wizytacja powstającego Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej.
– "Każdy wyjazd służbowy prezesa IPN odbywa się zgodnie z przepisami, a delegacje są wystawiane zgodnie z obowiązującymi zasadami" – podkreślił Leśkiewicz.
Dodał również, że wszystkie inne aktywności, niezwiązane z funkcją prezesa, Nawrocki realizuje w swoim czasie wolnym, także w weekendy.
Ustawa o IPN jasno określa, że prezes tej instytucji nie może prowadzić działalności publicznej, która byłaby sprzeczna z jego urzędem. Rzecznik instytucji zapewnił, że Karol Nawrocki przestrzega tych zasad, a jego służbowe wyjazdy dotyczą wyłącznie realizacji obowiązków związanych z funkcją prezesa IPN.