W programie „Punkt widzenia Szubartowicza” na antenie Polsat News ks. prof. Andrzej Kobyliński odniósł się do sporu pomiędzy rządzącymi a Kościołem, dotyczącego nauczania religii w szkołach publicznych. W ocenie duchownego, należy spodziewać się, że spór ten będzie postępował. Jego zdaniem, droga do kompromisu będzie długa, a dotychczas nie pojawiło się żadne „światełko w tunelu”.
Sam ks. Kobyliński jest zdania, że miejscem religii - rozumianej jako nauczanie o chrześcijaństwie – jest szkoła, natomiast miejscem będącej przekazem wiary katechezy jest parafia.
- „Reforma jest konieczna. Tę świadomość mają w Polsce wszyscy: biskupi, politycy i rodzice”
- podkreślił filozof.
- „Zauważmy, że w dużych miastach młodzi ludzie, szczególnie w szkołach średnich, masowo wypisują się z lekcji religii. To znaczy, że model, który mamy od 35 lat się zużył i wyczerpał. Potrzeba jest głęboka korekta tego modelu”
- stwierdził.
Ks. Kobyliński był też pytany o pogłębiającą się w naszym kraju sekularyzację.
- „Polska jest ciągle najbardziej religijnym społeczeństwem w Europie”
- przypomniał.
Przyznał jednak, że obserwujemy galopującą sekularyzację młodego pokolenia. Wskazał na badania, wedle których Polska zajmuje pierwsze miejsce na świecie pod względem tempa utraty wiary przez młode pokolenie w stosunku do religijności ludzi starszy. Podkreślił, że z jednej strony jest to efekt konsumpcyjnego stylu życia, a z drugiej strony mnożących się skandali w Kościele. Zaznaczył, że to również konsekwencja „braku mądrego, spójnego nauczania religii w szkołach i prowadzenia katechezy w parafiach”.
- „Bez reformy dot. katechezy parafialnej i religii w szkołach, raczej nie będzie można zatrzymać tego bardzo szybkiego procesu utraty wiary przez dzieci i młodzież”
- przekonuje duchowny.