Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: W ciągu ostatnich kilku dni sporo działo się w polityce. Mieliśmy bezprawne uwięzienie i zwolnienie Pana Posła Marcina Romanowskiego. Jak by Pan Poseł to skomentował?

Marek Jakubiak, poseł Kukiz’15: No cóż... państwa z dykty ciąg dalszy. Rządy partaczy, którym nic nie wychodzi. Ani w gospodarce, ani w prawie, ani w niczym. No po prostu nic.

Myślę sobie, że koalicja musi troszkę zmienić podejście, bo jednak chodzi o los Polski i o nasz wspólny interes. Powiem więc szczerze, że jestem tym wszystkim od dłuższego już czasu wielce zaniepokojony.

A ta niepraworządność, ponieważ praworządnością tego zdecydowanie nazwać się nie da i całkowita kompromitacja Donalda Tuska i Adama Bodnara? Mówi się, że w dużej polityce nie ma przypadków. Czy w tym przypadku można w ogóle mówić o jakiejś polityce, czy bardziej o partactwie w Pana opinii?

O autorytarnych rządach Donalda Tuska mówi już nie tylko Europa, ale też i Stany Zjednoczone. Widać to coraz bardziej na mapie całego świata. W efekcie Polska bardzo na tym traci.

To wszystko, co się dzieje, to nie są przypadki. Mamy dzisiaj do czynienia z dyktaturą demokracji, po prostu. Ta dyktatura objawia się tym, że nieważne jest prawo, nieważne są skutki łamania prawa, ale liczą są ambicje i aspiracje poszczególnych polityków.

Mam nadzieję, że Pan Romanowski, który to wszystko widzi dzisiaj od środka, jako przyszły minister sprawiedliwości i prokurator generalny, że będzie wiedział doskonale, jak to wszystko naprawić. On widzi twarze i słyszy ludzi tam będących. I myślę, że on jako przyszły minister sprawiedliwości Zjednoczonej Prawicy, będzie wiedział, jak naprawić system praworządności w Polsce, który bezwzględnie jest psuty i to w taki ordynarny sposób.

Czy można już mówić, że tak naprawdę koalicji 13 grudnia i Donaldowi Tuskowi kończy się paliwo polityczne?

Ta maszyna już stoi. Ona jest wstrzymywana przez Unię. Donald Tusk miał jeszcze takie przekonanie, że Unia da pieniądze i że będzie miał tutaj za co żyć. A tu się okazuje, że przychody spadają, koszty rosną i państwo polskie pomału chyli się ku niebezpiecznym poziomom.

Mamy już chyba do czynienia z upadkiem gospodarczym. To, co rząd Tuska zrobił z Orlenem w pół roku, to jest przecież kompletna katastrofa.

Dokładnie tak. Orlen specjalnie nie pokazuje wyników za drugi kwartał, bo są podobno skandaliczne. Sami Orlenowcy już mówią, że te wyniki są po prostu tak straszne sami nie wiedzą, co z tym zrobić.

Muszę Panu powiedzieć, że byłem na stacji Orlen w ostatnim czasie i tam w ubikacjach nawet papieru toaletowego już brakowało. Po rządami Tuska panuje tam obecnie bezhołowie, a Orlen po prostu chyli się ku upadkowi. Zwolniono przecież 700 zdolnych menadżerów, a na ich miejsce do dziś nie przyjęto do pracy nikogo.

Ja jestem przedsiębiorcą i powiem Panu tak, że aby taką firmę wyłożyć do góry podwoziem to naprawdę jest trudne, a oni to zrobili w ciągu 6 miesięcy. Zakładam więc, że jest to działanie z premedytacją mające doprowadzić do jej upadku. Powiem nawet, że w tym przypadku prokuratura będzie kiedyś miała bardzo dużo pracy związanej z rozstrzyganiem działalności na szkodę spółek.

Nie chciałbym być złym prorokiem, ale czy to nie wygląda na powtórkę z roku 1989, kiedy doprowadzano do upadku polskie firmy i sprzedawano je za grosze?

Cyfry w tym przypadku są nieubłagane. To jest lawina, która potężną europejską firmę marginalizuje do poziomu prowincjonalnej spółki. Orlen za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości pokazał, że może mieć większe przychody niż cały budżet państwa za czasów poprzednich rządów Tuska. Chcą więc pokazać, że nie może być takich spółek w Polsce, bo one Panie Redaktorze, zagrażają Niemcom przede wszystkim. Ten proniemiecki rząd działa więc nie tyle na naszą korzyść, co na naszą niekorzyść i chce się pozbyć takiej firmy. I tu mam wątpliwość co do intencji Donalda Tuska i całej tej zgrai partaczy.

A jak Pan Poseł oceniłby komisje śledcze? Też wydmuszki?

Ależ oczywiście, że wydmuszki. Wie Pan, to jest tak, że te komisje śledcze niczego nie udowodniły. I proszę zobaczyć, że nie ma żadnego skutku politycznego w tym, że mówiło się, że komisja musi powstać, ponieważ setki tysięcy imigrantów sprowadzili tutaj pisowcy. W effekcie okazuje się, że jest 600 takich przypadków, z czego część nie zrealizowana i szczerze mówiąc nawet nikt za to nie przeprosił. A wypadałoby.

A ustawa antyaborcyjna? Czy koalicja 13 grudnia rozlatuje się?

Panie Redaktorze, to wszystko jest robione – mówiąc slangiem - na wydrę. To jest tak, że oni najpierw działają, a potem myślą. Nie policzyli szabel i przegrali, i tyle.

Bardzo dziękuję Panu Posłowi za rozmowę.