– „To nie jest żadna refleksja, tylko taktyczne zagranie” – ocenia Jakubiak w rozmowie z serwisem Fronda.pl. Jego zdaniem, działania ministra mają na celu „ograniczenie pola do krytyki ze strony instytucji międzynarodowych”, a nie rzeczywistą naprawę systemu sądownictwa. Jakubiak zauważa też, że wprowadzana przez Żurka „nowa jakość” to w rzeczywistości kontynuacja czystek kadrowych.

Wątpliwości budzi nie tylko forma, ale też treść proponowanych zmian. Cały czas ciągnie się sprawa sędziów powołanych po 2018 roku i określanych przez obecny obóz rządzący oraz wspierające go media jako „neo-sędziów”. Żurek stwierdził też, że zamierza się zabrać za likwidację dwóch izb Sądu Najwyższego: Izby Odpowiedzialności Zawodowej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Jakubiak mówi o tym wprost: „Żurek nie ma do tego żadnych kompetencji. To już jest polityka, a nie sądownictwo.”

Minister zapowiedział, że projekt dotyczący statusu sędziów będzie „chyba pierwszym”, nad którym intensywnie pochyli się jego resort. Jednocześnie rozpoczął kadrową ofensywę – odwołano m.in. 44 sędziów komisarzy, członków Rady Programowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury oraz rzecznika dyscyplinarnego Michała Lasotę.

Warto podkreślić wypowiedź sędzi Kamili Borszowskiej-Moszowskiej, które podkreśla, że sędziowie nie powinni uczestniczyć w procesie tworzenia prawa, a obecna praktyka to „patologia, która narusza zasadę trójpodziału władzy”. Jej opinię podziela wielu komentatorów, wskazując na niepokojący trend: wyraźne upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości.

Poseł Jakubiak nie kryje, że cała operacja ma charakter rewanżu politycznego. – „Żadnej reformy, tylko rozliczenia personalne. Jedna pani drugiej pani” – mówi. Jego zdaniem takie działania nie tylko nie uzdrowią sądownictwa, ale wręcz pogłębią chaos i zniszczą resztki autorytetu sądów w oczach obywateli.

Odnosząc się do słów Donalda Tuska, że „będą stosować prawo tak, jak je rozumieją”, Jakubiak stwierdza: „To jest selektywna sprawiedliwość. Ona już tu jest. Tak się nie da budować praworządności” – ostrzega.

W opinii posła, działania Żurka zamiast przywracać zaufanie do sądów, dzielą środowisko prawnicze i obywateli. – „Społeczeństwo musi być czujne. Żeby nie obudzić się w kraju, w którym sędzia nie służy prawu, lecz politycznej władzy” – podsumowuje Jakubiak w rozmowie z Frondą.

Reforma sądownictwa, która miała być sztandarowym projektem rządu Donalda Tuska, już na starcie wzbudzała kontrowersje, a teraz je tylko wzmacnia. Pytanie, czy rzeczywiście chodzi o praworządność, czy raczej o polityczny rewanżyzm – pozostaje otwarte. Ale jedno jest pewne – obóz rządzący nie ma w tej sprawie pełnego poparcia nawet w środowisku sędziowskim, a głosy sprzeciwu nie cichną, a nawet rosną.

Mariusz Paszko