Zamówienie to zgodnie informacji podawanych przez Wall Street Journal było odkładane ze względu na prowadzone rozmowy pokojowe między Waszyngtonem a Moskwą, ale w koniec końców najwyraźniej ze względu na brak sukcesu tych rozmów dano zielone światło dla dostaw rakiet ERAM. No i brzmi to jako potężne wzmocnienie sił ukraińskich. Jest tylko jeden mały szczegół - użycie tych rakiet za każdym razem będzie wymagało uzgodnienia z Waszyngtonem. To jest warunek dla zgody na dostawę rakiet.
Z tej sytuacji bardzo dobrze widać dlaczego warto inwestować w opracowanie własnych rakiet i dronów uderzeniowych. Jesteśmy pewni, że żadnych podobnych ograniczeń na kupowane przez nas AGM-158 Waszyngton nakładać w wypadku konfliktu z Rosją nie będzie, prawda? Prawda? Przecież zupełnie nie da się wyobrazić sytuacji w której podczas potencjalnego konfliktu z Rosją, USA zdecyduje doprowadzić do deeskalacji z Rosją na warunkach dla nas nieodpowiednich, prawda? Taka sytuacja jest niemożliwa i nasze z USA interesy będą zawsze zgodne. A więc i nasza zależność w postaci budowanych przez nas zdolności to nie jest wcale żaden problem, prawda?
Pytania retoryczne oczywiście.