2. Wtedy kiedy rządzili „Obajtkowie”, czyli w I półroczu 2023 roku zysk netto Grupy Orlen wyniósł aż 13,9 mld zł, a więc był ponad dwukrotnie wyższy od tego z I półrocza tego roku i to w sytuacji kiedy wszystkie firmy energetyczne składały się na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny. Mówiąc ludzkim językiem, firmy te, finansowały tarczę energetyczną dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, a Orlen robił to najhojniej, wkładając do tego Funduszu, około 5 mld zł tylko w roku 2023. Ale jak „fachowcy” Tuska mogą się porównywać do „Obajtków”, skoro za tych drugich przychody ze sprzedaży w I półroczu 2023 roku, wyniosły aż 185 mld zł, podczas rok później tylko 134 mld zł, a więc aż o 51 mld zł mniej i to w sytuacji kiedy wyraźnie wzrosły ceny paliw, energii elektrycznej i gazu , a te wszystkie nośniki energii, sprzedaje Grupa Orlen. Jak się także okazuje „fachowcy” Tuska lekko poprawili wynik finansowy Orlenu przede wszystkim sięgając do kieszeni kierowców, bowiem zysk osiągnięty ze sprzedaży paliw na stacjach benzynowych, wyniósł w I kwartale tego roku aż 1,7 mld zł, podczas gdy „ Obajtkowie” w I kwartale 2023 roku, byli usatysfakcjonowani zyskiem na poziomie 0,9 mld zł.

3. Przypomnijmy, że całym 2024 roku, zysk netto Grupy Orlen, wyniósł zaledwie niecałe 1,4 mld zł, podczas gdy w roku 2023, wyniósł blisko 21 mld zł, a więc w poprzednim roku był on aż 15-krotnie niższy. „Fachowcy”Tuska wprawdzie pisali wtedy o konieczności wprowadzenia odpisów na rezerwy związane ze stratami spowodowanymi jego zdaniem przez poprzedników, ale aż 15-krotny spadek zysku netto w 2024 roku był dosłownie szokujący. Zwłaszcza, że jak pisał wtedy obecny europoseł, a poprzednio prezes Orlenu, Daniel Obajtek, w dalszym ciągu firma wręcz „łupiła” swoich klientów, nabywców paliw na stacjach tej firmy, czy też nabywców gazu i energii elektrycznej, dostarczanych przez spółki znajdujące się w strukturze Orlenu. Świadczył o tym zysk ze sprzedaży detalicznej paliw ,który wyniósł w 2024 roku 3,1 mld zł i był o 0,9 mld zł wyższy niż rok wcześniej, a także zysk z energetyki (sprzedaż energii elektrycznej i gazu), który wyniósł 7,9 mld zł i był aż o 3 mld zł wyższy, niż rok wcześniej.

4. Przypomnijmy także, że w 2024 roku Grupa Orlen odnotowała znacznie niższą wartość sprzedaży, wyniosła ona tylko prawie 297 mld zł, podczas gdy rok wcześniej, wyniosła aż 373 mld zł, a więc była o blisko 1/4 niższa i to mimo tego ,że ceny nośników energii sprzedawanych przez firmę, a więc prądu, paliw i gazu ziemnego, były znacznie wyższe niż rok wcześniej. Choć wartość sprzedaży spadła o 1/4, to zysk netto jak już wspominałem obniżył się aż 15-krotnie i ten spadek trudno wytłumaczyć odpisami na tworzenie rezerw na spodziewane straty. „Fachowcy” Tuska pochwalili się wtedy także tym, że wszystkie podatki zapłacone przez Orlen w 2024 stanowiły aż 10% dochodów budżetowych ( ok 62 mld zł wpłat do budżetu na 623 mld zł dochodów budżetowych), ale znowu pod tym względem było znacznie gorzej, niż rok wcześniej. W 2023 roku bowiem, a więc podczas kierowania Orlenem przez poprzedni zarząd z Danielem Obajtkiem na czele, odprowadzone do budżetu państwa przez tą firmę podatki stanowiły aż 15% wszystkich dochodów budżetowych (ok. 70 mld zł wpłat do budżetu na 574 mld zł dochodów budżetowych). 5. Wiceminister Myrcha na podstawie wyników finansowych Grupy Orlen za I kwartał 2025, napisał, że „wystarczyło „Obajtków” zastąpić managerami”, tyle tylko, że ci managerowie, osiągnęli wyniki finansowe ponad 2-krotnie gorsze, niż „Objatkowie”. I co więcej osiągnęli je, sięgając głęboko do kieszeni kierowców , gospodarstw domowych i przedsiębiorców, bo zyski ze sprzedaży paliw, energii i gazu wynikają głównie z wyraźnego wzrostu cen tych nośników energii w porównaniu do 2023 roku.

Zbigniew Kuźmiuk