- „Naprawdę nie chcę wyjeżdżać z Krymu. Tu jest fajnie”

- żali się uciekająca z Krymu Rosjanka.

Skalę rosyjskiej paniki obrazują nagrania stojących w nawet 100-kilometrowym korku samochodów próbujących wyjechać z okupowanego terytorium.

- „Czy myślicie, że Rosjanie w końcu zaczną rozumieć, że to naprawdę wojna?”

- zastanawia się ukraiński polityk Anton Heraszczenko, publikując takie nagranie.

Ukraińskie władze oficjalnie nie przyznały się do przeprowadzenia ataków. Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk podkreśliła jednak wczoraj, że eksplozje „to kolejne przypomnienie o tym, czyj jest Krym”.