Prof. Warchoł gościł w programie „Kontra” na antenie Telewizji wPolsce24, gdzie odniósł się do słów ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który mówiąc o głosowaniu nad wnioskiem o zgodę na aresztowanie posła Ziobry stwierdził, że dla takich chwil warto być w polityce.

- „Haniebne słowa ludzi, którzy umorzyli sprawy takie jak uprowadzenie majątku z Polnordu, aferę korupcyjną w szpitalu w Szczecinie, gdzie ponad 200 świadków zeznało, że dochodziło do łapówek. Tymczasem Tomasz Grodzki jest oczyszczony z zarzutów. Ponadto umorzyli sprawę Sławomira Nowaka. To jest wynik zemsty i strachu przed przyszłością, ale ta przyszłość nadejdzie już niebawem”

- ocenił poseł PiS.

- „Widzą, że zegar tyka, czas biegnie nieubłaganie, państwo się sypie, zapaść w służbie zdrowia, gigantyczna drożyna i deficyt i rozpadająca się koalicja czy zamiana marszałka, to są wszystkie te problemy, które chce przykryć Donald Tusk, stosując tego typu nagonkę na pana ministra Zbigniewa Ziobro – tego, który bezwzględnie tropił przestępczość w otoczeniu Donalda Tuska”

- dodał.

Odnosząc się do decyzji posła Ziobry, który na razie zdecydował się pozostać na Węgrzech, prof. Warchoł podkreślił, że nie może on liczyć na uczciwy proces w kraju.

- „To jest ustawka, żeby wsadzić ciężko chorego człowieka do więzienia. I nawet ich biegły przyznał, że leczenie nie będzie możliwe do prowadzenia w warunkach pozbawienia wolności. Skazują na niebezpieczeństwo śmierci pana ministra ciężko chorego onkologicznie”

- zauważył.

Dodał, że jest to efekt słabości obecnego obozu rządzącego.

- „Gdyby mieli poparcie społeczne, gdyby robili oczekiwane przez Polaków reformy, to nie musieliby sięgać do igrzysk czy nagonki. Robiliby to, do czego zostali powołani. Tymczasem oni tolerują to, że w Polsce upadają kolejne zakłady pracy. W tej chwili do zwolnienia w naszym kraju jest 70 tysięcy osób, dlatego potrzeba tego typu spektaklu, żeby Polacy nie zajmowali się sprawami naprawdę ważnymi”

- powiedział.