27 września Izba Karna Sądu Najwyższego wydała uchwałę, w które potwierdziła, że prok. Dariusz Barski został w prawidłowy sposób przywrócony do służby, wobec czego legalnie sprawuje urząd prokuratora krajowego. 30 września prok. Barski chciał podjąć obowiązki z siedzibie PK, ale nie został wpuszczony. Następnie gościł w Pałacu Prezydenckim.

- „Próba usunięcia pana Dariusza Barskiego ze stanowiska Prokuratora Krajowego była w istocie prawnie bezskuteczna. Nie było ku temu żadnych podstaw, a powoływanie później pseudo-prokuratora krajowego pana Dariusza Korneluka odbyło się w sposób całkowicie niezgodny z prawem”

- oświadczył prezydent.

- „Mamy do czynienia z ewidentną prawną uzurpacją, krótko mówiąc z bezprawiem, które cały czas jest realizowane przez rząd”

- dodał.

Wyjaśnił, że spotykając się z prok. Barskim, szuka sposobu na przywrócenie praworządności.

Prok. Korneluk: Jestem szefem PK

Do sprawy w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” odniósł się sam prok. Dariusz Korneluk, który stwierdził, że nie jest zmartwiony stanowiskiem Sądu Najwyższego.

- „Uważam, że nie jest to uchwała SN, ponieważ skład, który podjął w tej sprawie decyzję, nie był złożony z sędziów SN. I potwierdzają to wyroki europejskich trybunałów i samego SN. Poza tym to stanowisko nie odnosi się do mnie. Posiadam pismo premiera, który powierzył mi w marcu funkcję prokuratora krajowego i nikt tej decyzji nie podważył”

- powiedział.

Zapewniał też, iż nie boi się, że uchwała SN będzie narzędziem do podważania procesów z udziałem powołanych przez niego prokuratorów.

- „Znakomita większość wybitnych prawników przyznaje, że prokuratorem krajowym zgodnie z prawem jestem dzisiaj ja, a Dariusz Barski jest prokuratorem pozostającym w stanie spoczynku. Taka jest dziś rzeczywistość prawna i nie zmieni tego stanowisko tzw. neosędziów. A przypominam, że w listopadzie na pytania prawne dotyczące prokuratury odpowiedzą dwa prawidłowo ukształtowane składy SN”

- oświadczył.

Odnosząc się do słów głowy państwa, prok. Korneluk podkreślił, że „absolutnie nie czuje się pseudoprokuratorem”.

- „Stanąłem do transparentnego konkursu, a potem powołał mnie premier. W przeciwieństwie do pana Barskiego w ostatnich ośmiu latach prowadziłem kilka tysięcy spraw. Poza tym oceny prawne dokonywane przez prezydenta zupełnie mnie nie przekonują. Stan wiedzy prawniczej prezydenta Andrzeja Dudy był wielokrotnie analizowany przez prawdziwe autorytety jak prezes SN, prezes TK czy wybitni naukowcy. Są oni zgodni: ten stan wiedzy, delikatnie mówiąc, nie jest właściwy, skoro doprowadził do łamania konstytucji”

- powiedział.