Informowaliśmy już o jednym nagraniu, które dowodzi że rosyjscy żołnierze nadal muszą korzystać z onuc. To tylko jeden z wielu przykładów. Buałoruska dziennikarka Hanna Liubakova udostępniła nagranie grupy Rosjan stacjonujących obecnie w okolicach Biełgorodu, 30 km od północnej granicy Ukrainy. Poinformowała, że żołdacy buntują się przez fatalne warunki, braki żywności czy dachu nad głową.

Sami żołnierze w trakcie nagrania mówią o braku organizacji po stronie wojska.

Oficerowie traktują nas jak bydło”

- krzyczą na innym nagraniu.

Twierdzą, że nie są odpowiedni karmieni ani szkoleni i sami muszą zdobywać pożywienie. Brakuje też amunicji. Daniel Liszkiewicz z TVP.Info przekazał, że mobilizowani otrzymują karabiny z lat 70 i 80-tych.

W tym stanie "druga armia świata" prędzej zajmie Moskwę niż Kijów”

- skomentował dziennikarz.

Regularnie do sieci trafiają też filmy pokazujące pijaństwo żołnierzy, których morale są po prostu fatalne. Co istotne – te informacje i nagrania zaczynają docierać także do samych Rosjan.