W rozmowie na antenie Polsat News w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia Ochojska rozmawiała między innymi o sytuacji na granicy z Białorusią. Choć na wstępie stwierdziła, że współczuje zarówno żołnierzowi, jak i jego rodzinie, to:

„[…] on stracił życie również dlatego, że był niezabezpieczony, nieprzeszkolony, nie miał kamizelki kuloodpornej. Nie był przygotowany do brania udziału w czymś takim”.

Dalej przekonywała, że nie istnieją „hordy napierające na nasze granice”, choć zdarzają się „przypadki”. Usiłowała wytłumaczyć działania migrantów tym, że po kolejnej próbie przedarcia się przez granicę są cali mokrzy, a jes zima. Przywołała też film Agnieszki Holland.

Słowa Ochojskiej nagłośnił profil „Służby w akcji” na x.com. Autorzy domagają się reakcji 1. Warszawskiej Brygady Pancernej oraz Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych „na te oszczerstwa”. Zwrócono też uwagę:

„Co najgorsze powiedziała, też, że... nie ma co się dziwić takim sytuacjom, skoro imigranci są wiele razy przerzucani przez granicę, są zmoknięci, zmarznięci i zdesperowani”.