Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol ogłosił dziś wprowadzenie stanu wojennego. Południowokoreański przywódca oskarżył opozycję o sympatyzowanie z Koreą Północną i paraliżowanie prac rządu. Do siedziby parlamentu weszli uzbrojeni żołnierze. Mimo to jednak, opozycji udało się przegłosować uchwałę, w której zażądała od prezydenta zniesienia stanu wojennego. Zgodnie z prawem, prezydent musi się do tego żądania zastosować.

Do wydarzeń w Korei Południowej odniósł się za pośrednictwem mediów społecznościowych wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

- „Monitorujemy sytuację polityczną w Korei Południowej. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszym attache w Seulu, a także jego koreańskim odpowiednikiem w Polsce”

- zapewnił szef MON.

- „Otrzymaliśmy zapewnienie w imieniu MON od wiceministra obrony Il Sunga, że nasza współpraca i realizacja kontraktów zbrojeniowych nie jest w żaden sposób zagrożona”

- dodał.