"To nie są wyjątki, każdy z nas zna kogoś, kto był skrzywdzony, w każdej parafii, w każdej wspólnocie, w każdym zakonie i zgromadzeniu, w każdym seminarium są skrzywdzeni seksualnie w Kościele (i nie tylko). Odkrycie, że to oni są w centrum Kościoła, że choć wyrzuceni na peryferia, zmarginalizowani, zamilczani, ponownie traumatyzowani, zmuszani do milczenia, zawstydzani to właśnie oni są często dla nas obrazem Boga, Jego głosem do nas - całkowicie zmienia myślenie. Nie da się już wrócić do tego, co było, nie da się już myśleć tak jak kiedyś" - napisał Terlikowski na Twitterze.

"Odkrycie, jak wielu jest skrzywdzonych, jak wielka jest ich trauma, otwiera też oczy na inne rodzaje cierpienia, wykluczenia, krzywdy, i rzeczywiście wprowadza w myślenie teologiczne i filozoficzne wielką rewolucję, przewrót kopernikański. Inaczej się rozmawia, inaczej będzie się głosić kazania, inaczej pisać listy, gdy człowiek uświadomi sobie, tak naprawdę, że czytać go będą skrzywdzeni i odrzuceni. Ta przemiana przyjdzie, ale zajmie ona jeszcze czas. Innego Kościoła, niż właśnie taki, współodczuwający z cierpieniem i odrzuceniem, a nie odrzucający i zmuszający do milczenia, być nie może. Inny nie będzie Kościołem Jezusa Chrystusa" - dodał.

 Wpis Terlikowskiego wywołał lawinę komentarzy, które kwestionują zajęte przez niego stanowisko.

"Niezwykle ciekawe i w bardzo interesującym środowisku się obracał pan Terlikowski. Ja w latach 80. byłem mocno związany z Kościołem, nawet pracowałem w Kurii i ani razu się nie zetknąłem. Pech jakiś pewnie" - napisał Cezary Kaźmierczak - Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

"Proszę nie pisać że w każdym, bo tą metodą wszystkie następne pana argumenty będą mniej wiarygodne. Że to nie są przypadki pojedyncze nie oznacza jeszcze że w każdym miało to miejsce" - napisał z kolei Jan Filip Libicki, senator RP z ramienia PSL.

"Panie Terlikowski proszę nie mierzyć wszystkich swoją miarą. I tak na marginesie, w ciekawym towarzystwie się Pan obracał…" - napisał sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski.

"Czy Terlikowski spotkał się z ks. Zdisławem Witkowskim, którego M. Lisiński falsziwe oskarżył o pedofilie i zrobił mu piekło z życia? (pisownia oryginalna" - spytał retorycznie mieszkający w Polsce chorwacki dziennikarz Goran Andrijanić.