Pierwsza runda negocjacji między USA a Iranem odbyła się w Omanie i została oceniona jako "pozytywna" i "konstruktywna". Kolejne spotkanie zaplanowano w Rzymie. Celem rozmów jest osiągnięcie porozumienia, które ograniczy irański program nuklearny, zapewniając jednocześnie bezpieczeństwo w regionie.
Decyzja Trumpa spotkała się z mieszanymi reakcjami. Część jego doradców, w tym generał Michael Kurilla i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Waltz, opowiadała się za wsparciem izraelskiego ataku. Z kolei wiceprezydent J.D. Vance i sekretarz obrony Pete Hegseth ostrzegali przed eskalacją konfliktu.
Iran, który wzbogaca uran do poziomu 60%, bliskiego jakości broni, wyraził gotowość do ograniczenia programu w zamian za zniesienie sankcji. Jednak Teheran podkreśla swoje prawo do pokojowego programu nuklearnego i domaga się uznania tego prawa przez społeczność międzynarodową.
W obliczu napięć regionalnych i obaw o potencjalny konflikt zbrojny, decyzja Trumpa o wyborze ścieżki dyplomatycznej może mieć kluczowe znaczenie dla stabilności na Bliskim Wschodzie i nie tylko.