O legalność wyborów prezydenckich w 2020 roku Donald Tusk był pytany w czasie spotkania z mieszkańcami Jaktorowa. Szef Platformy Obywatelskiej stwierdził, że jest „trochę ostrożny”, jeśli chodzi o podważanie prezydentury Andrzeja Dudy z uwagi na fakt, iż z powodu pandemii koronawirusa wybory zostały przesunięte. Zaznaczył jednak, że zgadza się ze stwierdzeniem, iż wybory były „nieuczciwe”.

- „Gdyby wybory były uczciwe w sensie prawnym, to prezydentem byłby Rafał Trzaskowski, a nie prezydent Duda”

- powiedział.

Do jego wypowiedzi odniósł się w mediach społecznościowych Mariusz Kałużny z Solidarnej Polski.

- „Tusk odleciał. Zamiast partii buduje sektę, która wierzy w jego spiski i kłamstwa. Chyba już czuje, że najbliższych wyborów nie wygra więc szykuje narrację o oszustwie”

- ocenił polityk.