Muzułmanów nie wolno obrażać, a chrześcijan już tak?

Orzecznictwo Trybunału w tej sprawie jest skrajnie niekonsekwentne. Jeszcze 3 lata temu ci sami sędziowie orzekli, że praw człowieka nie naruszyło ukaranie przez austriacki sąd kobiety, która na zamkniętym seminarium na temat islamu zarzuciła Mahometowi skłonności pedofilskie, powołując się na to, że islamski prorok wszedł w związek małżeński z 6-letnią dziewczynką, a – zgodnie z islamską tradycją – skonsumował ten związek, gdy młoda żona miała 9 lat. Pomimo tego, że kobieta przywołała w swojej wypowiedzi znane fakty historyczne, ETPC uznał, że wypowiedź stanowiła „podłe pogwałcenie ducha tolerancji”.

Jednym słowem, Trybunał stwierdził, że nie można obrażać islamskiego proroka i autora świętej księgi muzułmanów (nawet jeśli wypowiedź ma jasne podstawy w faktach historycznych), ale można bezkarnie znieważać proroków i autorów księgi świętej dla chrześcijan i żydów (nawet jeśli wypowiedź nie ma żadnych podstaw, „nie opierała się na poważnych źródłach" i „była celowo frywolna i barwna, ze względu na chęć wzbudzenia zainteresowania”).

Zmiana wyroku jest możliwa

Na szczęście możemy jeszcze podjąć próbę zmiany tego orzeczenia. Choć media przemilczają ten fakt, wyrok ETPC ws. Dody nie jest ostateczny. Polski rząd nadal może się od niego odwołać, przekazując sprawę do Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Dlatego uruchomiliśmy petycję w tej sprawie i pracujemy nad wzorem odwołania, które przekażemy Ministrowi Spraw Zagranicznych. W przeszłości odwołanie do Wielkiej Izby ocaliło już prawo mieszkańców Europy do zawieszania krzyży w szkołach, które początkowo podważył wyrok Trybunału we włoskiej sprawie Lautsi. Jest zatem o co walczyć.

Jeśli dojdzie do ponownego rozpoznania sprawy przez powiększony skład Trybunału, wykorzystamy nasze doświadczenie w wielu sprawach przed ETPC i przedstawimy międzynarodowym sędziom opinię przyjaciela sądu („amcus curiae”). Trybunał powinien – w ślad za wcześniejszymi wyrokami – potwierdzić, że wolność słowa nie oznacza wolności do obrażania osób wierzących i ich największych świętości, a ochrona wierzących to także ochrona pokoju religijnego w Europie.

Wierzę w to, że dzięki naszemu zaangażowaniu, uda się odwrócić ten skandaliczny wyrok. Już wiele razy Trybunał w Strasburgu przychylał się do naszych argumentów, cytując stanowiska Ordo Iuris w swoich orzeczeniach. Oby tak było i tym razem.

Potrzebna skuteczniejsza ochrona uczuć religijnych

Angażujemy się także w prace nad nowelizacją kodeksu karnego, która ma usprawnić ochronę osób wierzących oraz miejsc i przedmiotów kultu religijnego. Komitet inicjatywy obywatelskiej odbył już z nami spotkanie oraz otrzymał szczegółowe sugestie usprawnienia projektu w toku prac sejmowych.

Do czasu skutecznej zmiany przepisów nasza praca skupia się na licznych postępowaniach wytoczonych sprawcom szczególnie wulgarnych zniewag wymierzonych wizerunkom Najświętszej Maryi Panny, Pana Jezusa czy przypadkom zakłócania Mszy świętych lub innych religijnych uroczystości. Reprezentujemy także konkretne ofiary przemocy motywowanej nienawiścią do chrześcijan.

Walka o sprawiedliwy, chociażby symboliczny, wyrok dla Dody to walka o skuteczne gwarancje konstytucyjnej zasady wolności religijnej i wolności kultu. W 2015 roku Trybunał Konstytucyjny potwierdził w sprawie Dody, że Konstytucja RP gwarantuje ochronę uczuć religijnych i pozwala na skazanie za ich zniewagę. Wyrok ETPC jest zatem uderzeniem w polską konstytucję i prawo do suwerennego określania przez Polskę zasad prawnej ochrony wolności obywatelskich.

Teraz ważna jest nasza reakcja. Jeśli pozostaniemy bierni, wyrok ETPC może stać się zachętą dla fali bezkarnych ataków na wszystko, co dla nas święte, a nasza wolność wyznania stanie się fikcją.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris