Ryszard Petru już zawsze pamiętany będzie jako ten, który zalicza bodaj najwięcej wpadek w polskiej polityce. Każdy, kto myślał, że w okresie wakacyjnym nie usłyszy o założycielu Nowoczesnej, mocno się pomylił.
Petru napisał oficjalne pismo do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Chodzi o akcję z wwiezieniem na teren Sejmu w trakcie protestów Obywateli RP, za co on, Joanna Schmidt oraz Joanna Scheuring-Wielgus otrzymali zakaz wjazdu na teren parlamentu samochodem.
Petru domaga się, aby zakaz został zniesiony. Problem w tym, że nie wiadomo, czy pismo zostanie wzięte pod uwagę. Wedle naszej wiedzy posła Ryszarda Peru w polskim Sejmie nie ma...
Zakaz wjazdu na teren Sejmu miał trwać do końca ostatniego posiedzenia.
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 20 sierpnia 2018
Minął miesiąc. Zakaz nadal obowiązuje. Na moje pismo z 1 sierpnia Marszałek nie raczył odpowiedzieć.
INie wskazuje podstawy prawnej ani podstawy faktycznej.
Za szykanowanie opozycji też odpowiecie! pic.twitter.com/bqpgUuhzo5
dam/twitter,Fronda.pl