Antypisowskie media i dziennikarze broniący poprzedniego systemu znów atakują Agatę Dudę. Agnieszka Kublik z "Gazety Wyborczej" umieściła zdjęcie, na którym jest prezydent i obok niego puste krzesło, z sarkastyczną informacją "PAD (prezydent Andrzej Duda, przyp. red)mówił, że "żona robi to, co uważa za właściwe ...".

To puste krzesło w krakowskim kościele obok prezydenta Andrzeja Dudy dolało oliwę do ognia. Najpierw środowiska nieprzychylne PiS-owi krytykowały Agatę Dudę za milczenie ws. aborcji, później za to, że zniknęła ze sceny publicznej, a potem jeszcze zaczęły węszyć, czy przypadkiem nie ma żadnego kryzysu w małżeństwie Pary Prezydenckiej.

Tym razem "zatroskani" dziennikarze pochylają się nad tym, że obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej trwały od samego rana, a Pierwsza Dama dołączyła "dopiero na wieczornej mszy świętej w intencji ofiar w Warszawie."

Marek Magierowki z Kancelarii Prezydenta tłumaczy, że to był napięty dzień dla głowy państwa i to dlatego żona nie zawsze towarzyszyła Andrzejowi Dudzie.

Radio Zet postanowiła zapytać eksperta protokołu dyplomatycznego.

- Skoro w kościele były przygotowane dwa krzesła, to znaczy, że spodziewano się pary prezydenckiej w komplecie - tłumaczy doktor Janusz Sibora.

- Jeśli Agaty Dudy miało nie być, to taką informację powinni mieć wcześniej organizatorzy. Puste krzesło wygląda nieprofesjonalnie - dodaje ekspert.

Podobnie źle - zdaniem Sibory - wygląda milczenie Pierwszej Damy w sprawie listu dotyczącego aborcji.

Z kolei "Fakt" informuje, że pani prezydentowa jest chora i od kilku dni nie wychodziła z domu.

gb/fakt.pl/radiozet.pl/twitter