Ten plan jest szerszy, nastawiony na starcie cywilizacji, a Polska jest krajem, który podobnie, jak Węgry, opiera się tej tzw. politycznej poprawności, temu walcowi ideologicznemu, który idzie mocno z Europy Zachodniej” – powiedziała dziś Beata Kempa komentując kwestię listu podpisanego przez kilkudziesięciu ambasadorów w sprawie „społeczności LGBT” w Polsce.

W rozmowie na antenie Polskiego Radia 24 europosłanka Prawa i Sprawiedliwości zaznaczyła, że ona sama w tej sytuacji widzi większy plan wzmocnienia środowisk LGBT, mniejszości wobec której mamy do czynienia z dużą dozą tolerancji.

We wspomnianym liście podpisanym przez kilkudziesięciu ambasadorów domagano się między innymi podnoszenia świadomości społecznej jeśli chodzi o środowiska LGBT. Sporządzenie go koordynowała ambasada Królestwa Belgii w Polsce, zaś poinformowała o nim na Twitterze ambasador USA Georgette Mosbacher. Stwierdziła:

Prawa człowieka to nie ideologia - są one uniwersalne. 50 ambasadorów i przedstawicieli się z tym zgadza”.

Komentując tę sprawę, Kempa podkreśliła:

Nie tylko zachowanie ambasadorów powoduje sprzeciw a nawet oburzenie, ale to jest, w mojej ocenie, plan realizowany od pewnego czasu. Ambasadorowie są umocowani przez rządy swoich krajów i podlegają głównym decydentom w tych krajach. Jakim prawem w związku z tym ich pełnomocnicy w naszym kraju decydują się na tak brutalny atak przeciwko społeczeństwu polskiemu?”.

Jej zdaniem konieczne jest nakreślenie planu działania, a więc spokojnych rozmów, ale i postawienia pewnej bariery, która nie pozwoli się temu posuwać zbyt daleko.

dam/Polskie Radio 24,PAP