Wbrew nadziejom Aleksandra Łukaszenki, że próby dyskredytacji pomogą w zwalczeniu protestów na Białorusi, jej mieszkańcy nie zamierzają odpuszczać. Dziś na ulice Mińska znów wyszło ponad 100 tys. demonstrantów przeciwnych fałszowaniu wyników wyborów prezydenckich i represjom reżimu Łukaszenki.
W dzisiejszym Marszu Jedności w Mińsku wzięło udział ponad 100 tysięcy osób. Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” informuje o zatrzymaniu aż 90 osób. Jedna z nich to Wolha Paulawa z Rady Koordynacyjnej utworzonej przez opozycję.
„Mińsk. Mobilizacja ludzi ciągle bardzo wysoka. Minął miesiąc od wyborów, a Łukaszenka ciągle nie może sobie poradzić z Białorusią”
- informuje na Twitterze Andrzej Poczobut.
Łukaszenka z pewnością nie jest zadowolony z faktu, że marsz przebiega bardzo pokojowo, a atmosfera jest wręcz świąteczna. W tłumie znów widać wiele biało-czerwono-białych flag.
Protestujących próbowano oczywiście zatrzymywać. Blokowano drogi i dokonywano zatrzymań. Znów też pojawiły się problemy z dostępem do internetu. Jeden z operatorów potwierdził nawet, że stało się to na polecenie władz.
Lukashenka is in trouble. 100-150 thousand are near his residency. Again. And they all chant: "Lukashenka - to police van", "Lukashenka - to the prison toilet", and "Tribunal!" People do not respect their beloved leader :) pic.twitter.com/JKvFt5LL3r
— Franak Viačorka (@franakviacorka) September 6, 2020
Несмотря на то, что самого утра подходы к центральным площадям Минска перекрыты силовиками, тысячи людей вышли на акции протеста.
— Настоящее Время (@CurrentTimeTv) September 6, 2020
Посмотрите, как встречаются две колонны протестующих на "Марше единства".
Смотрите наш прямой эфир: https://t.co/z3T1YCAhpB pic.twitter.com/LAge61a1AF
Mińsk. Mobilizacja ludzi ciągle bardzo wysoka. Minął miesiąc od wyborów, a Łukaszenka ciągle nie może sobie poradzić z Białorusią pic.twitter.com/fQ8IjZOqa7
— Andrzej Poczobut (@poczobut) September 6, 2020
dam/PAP,Fronda.pl