Jest reakcja polskiego resortu spraw zagranicznych na kłamliwe stwierdzenia Aleksandra Łukaszenki. Do siedziby MSZ wezwany został ambasador Białorusi.
O sprawie poinformował Polską Agencję Prasową wiceszef resortu Marcin Przydacz. Jak dodał – chodzi o powtarzające się i bezpodstawne oskarżenia władz Białorusi pod adresem Polski.
Ambasador został wezwany na godzinę 15.
Jak już informowaliśmy na naszym portalu, Łukaszenka mówił o wojnie dyplomatycznej i straszył Białorusinów Polską. Mówił:
„Widzicie te oświadczenia o tym, że jeśli Białoruś się rozpadnie, to obwód grodzieński przypadnie Polsce. Mówią o tym już otwarcie. Nic im się nie uda, wiem to na pewno”.
Warto przypomnieć tu wpis Tomasza Sommera, który ten zamieścił na Twitterze. Redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” stwierdził:
„Jest też zupełnie oczywiste, że Grodno powinno, w przypadku rozpadu Białorusi, trafić do Polski. PiS to wie, ale boi się powiedzieć”.
dam/PAP,Fronda.pl