„Nie ma ani jednego aspektu amerykańskiej rozrywki, sztuki i literatury, którego ruch LGBT nie skolonizuje w nadchodzących latach. Dzieła klasyki, których nie można skolonizować (jak ta alternatywna wersja Małych kobietek, gdzie Jo jest lesbijką) można anulować za to, że nie odzwierciedlają doskonale idiotyzmu naszego współczesnego ruchu” – pisze Jonathon Van Maren na portalu „Life Site News”. Najnowszym przykładem takiej „kolonizacji” jest Robin – pomocnik Batmana.

„Ok, nie wkurzaj się. Nie wkurzaj się. Wszystko w porządku, świetnie, możesz się wkurzyć, ale – proszę – wkurz się z szacunkiem. Od 10 sierpnia 2021 twoje niepotwierdzone teorie to prawda: Tim Drake chodzi na randki z chłopcami” – czytamy na stronie DC Comics o pomocniku Batmana, zwanym też Robinem. Dalej Alex Jaffe, autor tego tekstu, pisze: „Jeśli jesteś członkiem znaczącej społeczności queer DC [Comics], wówczas już rozumiesz, dlaczego to wielka sprawa. W rzeczywistości prawdopodobnie czekałeś na taki moment od bardzo dawna”.

Nasz komiksowy bohater zerwał ze swoją dawną dziewczyną – Stephanie Brown. Teraz chodzi na randki z... Bernardem Dowdem. Jak zauważa o Robinie Meghan Fiztmartin, autorka komiksów: „Chcę oddać hołd faktowi, że seksualność to podróż. Aby było jasne: jego uczucia dla Stephanie były/są w 100 procentach realne, tak jak realne są dla Bernarda. Jednakże Tim wciąż próbuje siebie zrozumieć. Sądzę, że nie ma dla tego wszystkiego języka... jeszcze”.

Van Maren zwraca uwagę na „budowanie napięcia” w tej wypowiedzi. Teraz możemy spodziewać się przecież kolejnych rewelacji, przy których nie należy się „wkurzać”, a jeśli już, to „wkurzać z szacunkiem”. W końcu okaże się, że Robin to np. ona albo one, wszak „ciąż próbuje siebie zrozumieć”.

Robin może ostatecznie mieć legion tzw. „tożsamości płciowych”. Państwo kojarzą z Biblii imię „Legion”?

 

jjf/LifeSiteNews.com