Marta Brzezińska-Waleszczyk: Tygodnik „Do Rzeczy” opublikował dziś całą sekwencję zdjęć Donalda Tuska i Władimira Putina ze Smoleńska. Wcześniej, jedno takie zdjęcie opublikował tygodnik „W Sieci”, zaś Maria Szonert-Binienda w rozmowie z braćmi Karnowskimi wyznała, że fotografia jest dla niej „naocznym dowodem spisku i zdrady narodowej”. Jakie wnioski Pańskim zdaniem można wyciągnąć na podstawie sekwencji zdjęć, a więc materiału znacznie szerszego, ujawnionego przez „Do Rzeczy”?

Cezary Gmyz: Po pierwsze, rzecznik rządu, który mówił, że nie pamięta takiego gestu, mijał się z prawdą. Sekwencja zdjęć dowodzi, że Paweł Graś był obecny przy tej scenie. Po drugie, złamano ustawę o dostępie do informacji publicznej. Kiedy wystąpiłem o wszystkie zdjęcia, które tego dnia zostały zrobione w Smoleńsku, dostałem zaledwie trzydzieści zdjęć, które stanowiły wybór, a nie całość. To w mojej opinii jest złamaniem ustawy o dostępie do informacji publicznej. Co do interpretacji, to ja tego nie robię – my jesteśmy od podawania informacji, zaś każdy z czytelników sam powinien wyrobić sobie opinię. Bardzo chętnie usłyszałbym jednak, co na ten temat ma do powiedzenia Donald Tusk czy pani Dukaczewska, która spotkanie tłumaczyła. Interesujące jest także to, czy istnieje zapis dźwiękowy tego, co oglądamy na zdjęciach.

Sęk w tym, że Donald Tusk nabrał wody w usta. Politycy z obozu rządzącego albo poddają w wątpliwość autentyczność zdjęć albo nie chcą ich komentować. To też o czymś świadczy?

Oczywiście. Dziennikarze nie są dopuszczani od tygodni, właściwie od momentu opublikowania zdjęcia przez tygodnik „W sieci” do premiera, nie udaje się im zadać żadnego pytania na ten temat. Kiedy jedna z dziennikarek próbowała to zrobić, padła odpowiedź, że premier nie będzie odpowiadał na pytania nieprzyzwoitego tygodnika. Jestem przekonany, że zarówno rzecznik rządu, jak i premier, od czasu publikacji pierwszego zdjęcia doskonale zdają sobie sprawę z tego, że te klatki są prawdziwymi klatkami. Pojawia się jednak pytanie, jak oni to interpretują. O czym rozmawiał wtedy Donald Tusk z Władimirem Putinem?

Rozm. Marta Brzezińska-Waleszczyk