W raporcie opracowanym sześć lat temu na temat chińskiej armii przez Stany Zjednoczone można przeczytać, że Chiny prowadziły już wtedy intensywne badania dotyczące możliwości wykorzystania broni biologicznej jako „podstawy zwycięstwa”. Broń biologiczna miała być przez nich już w tamtym czasie traktowana jako możliwe narzędzie walki w ewentualnym światowym konflikcie militarnym. Jak się okazuje do podobnych dokumentów dotarł też ostatnio brytyjski "The Daily Mail".

- Dokumenty, do których dotarł "Daily Mail" wskazują, że Państwo Środka prowadzi zakrojony na szeroką skalę państwowy program, którego celem jest "odkrycie nowych wirusów, identyfikację organizmów mogących zakażać ludzi, zbadanie ich ewolucji oraz poszukiwanie czynnika odpowiedzialnego za rozprzestrzenianie się chorób". "Daily Mail" podaje, że program został uruchomiony w 2012 roku. Finansowała go chińska Narodowa Fundacja Nauk Przyrodniczych – czytamy na portalu dorzeczy.pl

Raport ten ma też zawierać wpływ ataku bronią biologiczną na sparaliżowanie „systemu opieki medycznej wroga”.

Z raportu wynika też, że liczna potencjalnie groźnych wirusów jest dość duża, a co więcej są to wirusy nowe i dotyczas nieznane, które w większości powodują choroby zakaźne. Skutkiem ich uwolnienia miałoby być „wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi”, ale też „mogą spowodować poważne straty ekonomiczne, a nawet wpłynąć na stabilność społeczną” - czytamy.

W wersji raportu z roku 2018 podano, że „naukowcy odkryli cztery nowe patogeny i dziesięć nowych bakterii”, a także "ponad 1640 nowych wirusów przy użyciu technologii metagenomiki". Badania te były prowadzone m.in. w Wuhan.

Jak podaje „The Daily Mail” - co może budzić zrozumiałe podejrzenia – na kilka tygodni potwierdzeniem pierwszych przypadków zachorowań na COVID-19 tamtejsza chińska placówka badawcza w Wuhan ocięła dostęp online posiadanej przez nią bazy próbek wirusów.

Ponadto eksperci zwracają uwagę na fakt, że Chiny w sposób bezceremonialny odniosły się do możliwości nadzorowania ich laboratorów i takie możliwości kategorycznie odrzuciły.

Chiny konsekwentnie odmawiają także udostępnienia posiadanych danych na temat koronawirusa.

 

mp/the daily mail/dorzeczy.pl