Inka, która pracowała w Armii Krajowej Piątek Wileńskiej Brygady w IV Szwadronie dowodzonym przez Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę” jako sanitariuszka, będzie miała w Szczcinie swój skwer. Chodzi o skwer w pobliżu skrzyżowania ulic Andrzeja Strugi i Pomorskiej.

„Nikogo nie wydała. W słynnym grypsie z więzienia napisała „Powiedzcie babci, że zachowałam się jak trzeba”. Wydaje się, że to przesłanie, to motto tego grypsu jest tak mocne, tak ważne, że w zasadzie przy podejmowaniu decyzji o nadaniu imienia jednemu z takich miejsc w Szczecinie, nikt nie miał wątpliwości, że to jest po prostu potrzebne, że te kłamstwa, które po wojnie o Ince rozsiewano, że mordowała funkcjonariuszy MO – one były fałszerstwem” – powiedział według „Radia Maryja” radny miasta Szczecina, Maciej Kopeć.

Wybrane miejsce ku czci Siedzikówny jest tym bardziej znamienne, że w pobliżu znajduje się rondo „Łupaszki”.

Jak powiedział „Radiu Maryja” inny radny szczeciński, Rafał Niburski, „Inka” powinna „być wzorem postaw patriotycznych dla dzisiejszych Polaków. Taka osoba zasługuje, aby mieć swoje miejsce w Szczecinie”.

Inkę, aresztowano w 1946 roku przez UB za współpracę z podziemiem niepodległościowym, rozstrzelano. Miała zaledwie 17 lat.

bjad/radio maryja