Białoruski Związeku Robotniczy wzywa do rozpoczęcia ogólnokrajowego strajku. Akcja ma rozpocząć się 1 listopada i powinna trwać do czasu spełnienia żądań strajkujących, informuje portal 24tv.ua powołując się na Kanał Telegram NEXTA.

Przestańmy karmić reżim, przestańmy pracować! Zostańmy w domu. W ten sposób będziemy bronić naszego kraju, przywrócimy mu prawo i sprawiedliwość. Tylko w ten sposób uchronimy siebie i naszych bliskich przed epidemią, która nawiedziła nasz dom. Reżim jest słaby i bezradny jak nigdy dotąd, sankcje wykańczają łukanomikę, zanim z całą siłą wejdą w życie! Ale główna nadzieja jest w Tobie. Tylko razem przywrócimy władzę w kraju ludziom! Nie idźmy do pracy 1 listopada! 1 listopada rozpocznie się nowa historia naszego kraju! Razem i aż do zwycięstwa!” - stwierdza Siargiej Dylewski, Przewodniczący Białoruskiego Związku Robotniczego.

Przez rok broniliśmy naszych praw. Stawialiśmy ultimatum, maszerowaliśmy, przeprowadzaliśmy pikiety i strajki głodowe. Ale nawet po tym zostaliśmy zignorowani. Czas na kolejny krok. To już nie jest tylko walka o głosy. To walka o nasze prawa, o powrót dumnego tytułu „robotnika”, o uwolnienie naszych przyjaciół i bliskich z więzień”

czytamy w oświadczeniu Białoruskiego Związku Robotniczego, udostępnionym na łamach Kanału Telegram NEXTA.

Strajkujący liczą na przerwanie pracę w całym kraju w celu spełnienia przez bezprawny reżim 10 wymagań.

WYMOGI BIAŁORUSKIEGO ZWIĄZKU ROBOTNICZEGO:

  1. Zatrzymać represje, uwolnić wszystkich więźniów politycznych i nielegalnie aresztowanych.

  2. Dostosować wynagrodzenia, stypendia i emerytury do rzeczywistej sytuacji gospodarczej w kraju.

  3. Rozpocząć bezpośrednie negocjacje między rządem a siłami demokratycznymi z obowiązkowym udziałem przywódców robotniczych w sprawie przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych w celu rozwiązania kryzysu politycznego i gospodarczego.

  4. Przywrócić zwolnionych pracowników, wydalonych studentów i zapewnić bezpieczny powrót wszystkich obywateli, którzy uciekli z kraju z powodu represji.

  5. Zapewnić realizację prawa do działania niezależnych związków zawodowych, w tym tworzenia nowych.

  6. Zapewnić realizację konstytucyjnego prawa obywateli do swobodnego przemieszczania się.

  7. Zapewnić realizację prawa obywateli do ochrony przed COVID-19, w tym poprzez szczepienia szczepionkami uznanymi na całym świecie. Zapewnić ochronę praw lekarzy.

  8. Zapewnić realizację konstytucyjnego prawa do wolności słowa. Natychmiast zwolnić wszystkich dziennikarzy i blogerów.

  9. Normalizować stosunki z krajami sąsiednimi. Zakończyć prowokowanie migracji „hybrydowej”.

  10. Stworzyć dogodne warunki dla rozwoju małego i średniego biznesu.

Przypomnijmy, 30 sierpnia przewodniczący Białoruskiego Związku Robotniczego Siargiej Dylewski zapowiedział o początku stanu przedstrajkowego na Białorusi. W trybie strajkowym junta Łukaszenki nie utrzyma władzy dłużej niż miesiąc – uważa lider białoruskich robotników.

Dylewski jest byłym pracownikiem Mińskiej Fabryki Traktorów, członkiem rady koordynacyjnej opozycji. Został aresztowany 24 sierpnia b.r. W więzieniu spędził 25 dni, po czym wraz z rodziną wyjechał do Polski. W rozmowie z wydaniem „Gordon” mówił o przygotowaniach do strajku bezterminowego, o żądaniach robotników wobec kierownictwa kraju oraz o tym, jak zamierzają je egzekwować.

Według niego, głównym powodem do strajku jest to, że w roku poprzednim realny dochód robotników zmniejszył się, ponieważ 90 proc. białoruskich przedsiębiorstw są nieopłacalne, m.in. z powodu sankcji wprowadzonych przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone. Co więcej, Dylewski twierdzi, że cała ludność Białorusi nienawidzi Łukaszenki. Ktoś go się boi i dlatego milczy. Ktoś się boi utraty pracy. Ktoś udaje, że popiera reżim ze względów bezpieczeństwa. Niektórzy nadal służą mu w obawie przed karą. Łukaszenko zanurzył ręce każdego policjanta po łokcie we krwi Białorusinów, ale absolutnie wszyscy go nienawidzą.

Dlatego wymogi Białoruskiego Związku Robotniczego skierowane nie tylko do samego Łukaszenki, a przede wszystkim bezpośrednio do jego otoczenia, ponieważ wokół niego są ludzie, którzy rozumieją, co się dzieje w kraju.

Aby nie narażać ludzi na niebezpieczeństwo, strajk nie przewiduje żadnych akcji i marszów, podczas których ludziom grozi pobicie, okaleczenie, zatrzymanie lub zabicie. Głównym zadaniem jest wstrzymanie produkcji na terenie całego kraju. Dzisiaj najbezpieczniej jest nie przychodzić do pracy, zostać w domu, wyjechać z miasta, wziąć urlop etc. To znaczy ogłosić bojkot pracy.

Lider Białoruskiego Związku Robotniczego uważa, że w taki sposób Łukaszenka zostanie postawiony przed sprawiedliwym sądem i Białorusinom uda się pokonać ten reżim.


Jagiellonia.org