Jak można zauważyć po ilości nagrań głównie ze Wschodniego Wybrzeża USA umieszczanych obecnie w Internecie, kraj ten boryka się z dość dużą ilością cykad, którą można określić nawet pewnego rodzaju inwazją, ponieważ są ich już miliardy. Od 17 lat panował tam względny spokój pod tym względem, aż do teraz.

Z ukrycia w glebie wychodzą na powierzchnię miliardy cykad wieloletnich Brood X na Wschodnim Wybrzeżu USA.

- Po złożeniu jaj owady w czerwcu zginą, ale wcześniej dają o sobie znać bardzo głośnymi „koncertami”. W internecie pojawiają się już nagrania dowodzące, że cykady robią naprawdę duży hałas! - czytamy na portalu niezalezna.pl.

Przez 17 lat insekty mieszkają kilkadziesiąt centymetrów pod ziemią. Po tym czasie, gdy gleba jest odpowiednio nagrzana, wychodzą z niej na kilka tygodni, zazwyczaj w połowie maja. Na powierzchni rozmnażają się, a potem giną – wyjaśnia dalej portal.

Bardzo uciążliwe potrafią być swoiste koncerty cykad samców, które w okresie godowym wydają dżwięk silniejszy niż zazwyczaj. Przekracza on nawet 100 decybeli jest głośniejszy nawet od motocykla.

Wszystkie cykady giną po około sześciu tygodniach od wyjścia na powierzchnię. I tak sytuacja powtarza się co kolejne 17 lat. Każda samica składa po około 600 jaj, a larwy cykad pozostają około 20 cm pod ziemią, gdzie żywią się sokami korzeni drzew.

- W tym roku cykady obserwowano już od Illinois i Nowego Jorku na północy po Georgię i Tennessee na południu. W Waszyngtonie szczyt ich aktywności przypadł na drugą połowę maja. Najlepiej widoczne są w lasach, parkach i na polach, ale i mieszkańcy miast alarmują, że wprost nie mogą się od nich opędzić – pisze portal niezalezna.pl.

Na 100 metrach kwadratowych w trakcie okresu godowego może przebywać nawet milion osobników, co sprawia, że stają się one bardzo dokuczliwe dla ludzi i zwierząt. Jak wyjaśniają zoolodzy, cykady na szczęście nie są niebezpieczne - nie gryzą i nie żądlą.

mp/niezalezna.pl/twitter