Nawet wybór prezydenta Stanów Zjednoczonych lider EPL Donald Tusk próbuje wykorzystać do uderzenia w polski rząd. Były premier przekonuje, że wybór Joe Bidena jest problemem dla polityków PiS.

W sobotę Agencja  Associated Press, a za nią najważniejsze amerykańskie telewizje poinformowały, że kandydatowi Demokratów udało się wygrać wybory w Pensylwanii i uzyskując wymaganą liczbę głosów elektorskich, wygrał wybory prezydenckie.

Informacje te, do swojego stałego celu, natychmiast postanowił wykorzystać były premier Donald Tusk, który przekonuje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że zwycięstwo Joe Bidena jest problemem dla polityków PiS.

Polityk odniósł się do stwierdzenia szefa gabinetu prezydenta Krzysztofa Szczerskiego w kwestii ewentualności remisu i rozstrzygnięcia wyborów w Stanach Zjednoczonych przez Sąd Najwyższy:

- „Nie wiem, czy to jest stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy. To byłaby katastrofa, jeśli obaj kibicowaliby tym niekonstytucyjnym pomysłom unieważnienia demokratycznych wyborów. Nie sądzę wprawdzie, by Ameryka zadrżała z powodu tego, co oświadczył minister Szczerski. Problemem jest jednak to, co mają w głowach politycy rządzący Polską” – mówił.

Tusk przekonuje, że Prawo i Sprawiedliwość postawiło „wyłącznie” na Donalda Trumpa, przez co wybór Bidena jest dla nich problemem:

- „Politycy PiS wydają się obecnie mentalnie zamknięci i pogubieni” – mówił.

Ocenił też, że w przeciwieństwie do Donalda Trumpa, administracja Bidena będzie naciskała na Polskę w kwestii rzekomego niszczenia praworządności:

- „Jeśli ataki na fundament demokracji będą się w Polsce powtarzały, rząd PiS utraci zdolność do budowy dobrych relacji z Waszyngtonem. Bo za Bidena presja na przywrócenie standardów demokratycznych będzie jeszcze silniejsza. I dotyczy to wszystkich kwestii: od łamania praworządności po agresywną politykę wobec środowisk LGBT” – ocenił.

Słowa byłego premiera skomentował w programie „#Jedziemy” na antenie TVP Info wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz:

- „To wielkie marzenie Tuska, żeby relacje Polski z sojusznikami w końcu zostały popsute” – stwierdził, zaznaczając, że polska opozycja zamiast konstruktywnego podejścia do kwestii relacji polsko-amerykańskich oferuje jedynie rozgrywanie wewnętrznych wojenek.

Wiceszef MSZ przypomniał też dobrą współpracę rządu Prawa i Sprawiedliwości z Demokratami za czasów prezydentury Baracka Obamy.

kak/wPolityce.pl, tvp.info.pl