Jak relacjonuje portal Life Site News, 1 lipca aresztowany został pastor ewangelicki Tony Miano. Przyczyną zatrzymania było kazanie, w ramach którego pastor zacytował fragmenty Pisma Świętego, potepiające kontakty homoseksualne. Kaznodzieja nazwał je grzechem, co wywołało furię jednej z kobiet, która wezwała policję.

Funkcjonariusze aresztowali pastora za „używanie homofobicznych wyrażeń, mogących wywołać obawy, niepokój, przykrość lub znieważać ludzi”. Kaznodzieja domaga się upublicznienia jego przesłuchania, podczas którego padły pytania m.in. o to, czy jest wierzący i czy udzieliłby pomocy osobie o orientacji homoseksualnej.

Pastorowi groził proces, a do jego zakończenia nie mógł on opuszczać Wielkiej Brytanii. Ostatecznie został jednak zwolniony i wrócił do USA. „Próbowałem wytłumaczyć oficerowi, że nie było niczego homofobicznego w mojej przemowie, gdyż ja w ogóle nie boję się homoseksualistów (a to dosłownie oznacza homofobia). Przeciwnie, bardzo ich kocham i dlatego przynoszę im prawdę Ewangelii” – powiedział.

Bezwzględny zakaz dyskryminacji ze względu na tzw. orientację seksualną obowiązuje w Wielkiej Brytanii od 2005 roku.

eMBe/Lifesitenews.com/Naszdziennik.pl