Marta Brzezińska-Waleszczyk: Dorota Rabczewska poskarżyła się do Trybunału Konstytucyjnego na karę grzywny, jaką otrzymała za obrażanie uczuć religijnych. Piosenkarka argumentuje, że uznanie obrazy uczuć religijnych za przestępstwo narusza wolność słowa, a także „ekspresji artystycznej”. Czy to znaczy, że powołując się na tę właśnie „ekspresję” można by dowolnie obrażać katolików?

Andrzej Jaworski, PiS: Sytuacja, o której mówimy jest klarowna. Myślę, że pani Rabczewskiej po prostu mocno zależy na tym, aby zrobić szum wokół własnej osoby. Co więcej, uważam, że gdyby ktokolwiek z nas powiedział, że Doda jest starzejącą się pseudo-gwiazdą  która już nic nowego nie jest w stanie wymyślić, pani Rabczewska natychmiast zaczęłaby dochodzenie w obronie w swojej osoby. Jeżeli jednak obraża ona kogokolwiek innego, a w tym przypadku była to znacząca część społeczeństwa, to musi liczyć się z konsekwencjami.

Przepis pochodzi z czasów II RP, która była tyglem różnych narodów i religii. Wtedy spełniał rolę gwaranta porządku publicznego: chodziło o niedopuszczanie do waśni na tle religijnym. Dziś 90 proc. społeczeństwa - to katolicy, więc przepis ten nie służy już do ochrony porządku publicznego” - podkreśla adwokat piosenkarki. To słuszna argumentacja?

Całkowicie nie zgadzam się z tą argumentacją. Żyjemy w czasach jeszcze bardziej skomplikowanych, niż czasy II RP. W tej chwili obecna ekipa rządząca ma bardzo negatywny stosunek do osób wierzących i robi wszystko, aby katolicy byli po kolei pozbawiani swoich praw. Prawna ochrona osób wierzących jest jak najbardziej uzasadniona.

Jakie szanse ma Doda na to, że jej skarga zostanie uznana przez TK?

Przy upolitycznieniu obecnych sądów, także Trybunału Konstytucyjnego nie jestem w stanie tego przewidzieć. Muszę jeszcze dodać, że osobiście coraz bardziej zastanawiam się (i będę do tego namawiał także kolegów), czy nie powinna być zmieniona sytuacja powoływania sędziów sądów rejonowych, okręgowych, ale także TK nawet na zasadzie wyborów powszechnych. Chodzi o to, abyśmy mieli pewność, że są tam osoby, które reprezentują stanowisko całego społeczeństwa, nie tylko tych, którzy w danym momencie ich wybierają.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk