Skandaliczne zachowanie dyspozytora pogotowia ratunkowego z Kalisza. Mężczyzna wezwał karetkę do 59-letniego ostrowianina, na co w odpowiedzi usłyszał: „Przestań pan gadać, tylko odpowiadać na pytania. Ja muszę wywiad zebrać”. Gdy mężczyzna odpowiedział, że poszkodowany może umrzeć, gdy potrwa to długo, dyspozytor odpowiedział: „No to umrze. Każdy umrze”. Tak też się stało – mężczyzna, do którego wzywano pogotowie zmarł.

Zdarzenie miało miejsce w środę. Mężczyzna zadzwonił po pogotowie, gdy jego przyjaciel zaczął się dławić wymiocinami – był nietrzeźwy. Wzywający karetkę nie spożywał alkoholu. Dyspozytorka z Poznania prosiła, by wymiotującego ułożyć na boku, po czym przełączyła rozmowę do dyspozytora z Kalisza. Tam zgłaszanie trwało trzy minuty, po których zgłaszający powiedział, że nie chce mieć na sumieniu osoby, do której wzywa pogotowie. Tak wyglądała dalsza część rozmowy

 

Dyspozytor: Przestań Pan gadać, tylko odpowiadać na pytania. Ja muszę wywiad zebrać. Muszę wiedzieć w jakim kodzie karetkę wysłać i jaką wysłać itd.

Zgłaszający: Wywiad, jaki wywiad, to człowiek umrze, będziemy sobie wywiady robić.

No to umrze. Każdy umrze.

Pan odbiera telefon i mówi: to niech umrze?

Nie dyskutować ze mną.

Pan się zastanawia, co pan mówi?

Odpowiadać na pytania, tak?

Wymiotuje treścią pokarmową, czy krwią?

Proszę Pana proszę przyjechać do cholery! Bo już mnie szlag trafia! Kamienna 7, Ostrów Wlkp.

Nie drzyj się człowieku. Policję wzywam… (niezrozumiałe) żegnam, wysyłam tam policjantów.

 

Rozmowa trwała cztery minuty, a gdy po kolejnych dwóch mężczyzna zadzwonił ponownie na numer 112, zapewniono go, że zgłoszenie zostanie przyspieszone. Była godzina 14:58, a mężczyznę zapewniono, że karetka już wyjechała. Później okazało się, że pogotowie wyruszyło dopiero o 15:01 mimo, że w przypadku zgłoszenia w tzw. kodzie K-1 powinna wyruszyć nie później niż po minucie od zgłoszenia, a załoga powinna dostać skróconą informację, nie pełną kartę zgłoszenia.

 

Na miejscu karetka była o godzinie 15:08, po 15 minutach od zgłoszenia. 59-latek zmarł przed przyjazdem pogotowia. 

dam/polsatnews.pl,Fronda.pl