Szokująca historia miała miejsce w Indonezji. 12-letnia dziewczynka ożyła w trakcie przygotowań do jej pogrzebu. Godzinę później zmarła.

Dziewczynka cierpiała wcześniej na zapalenie trzustki związane z cukrzycą i wielokrotnie trafiała do szpitala. Zmarła podczas ostatniej wizyty.

Co szokujące, ożyła w trakcie przeprowadzania przez jej rodzinę muzułmańskiego rytuału obmywania ciała przed pogrzebem. Wydawało się, że wraca do życia, jednak jej stan zaraz gwałtownie się pogorszył. Ojciec wezwał lekarzy do domu pogrzebowego, dziewczynkę podłączono do respiratora.

Niestety, mimo starań dziecko godzinę później zmarło. Jej bliscy są nadal w szoku. Twierdzą, że w trakcie „zmartwychwstania” normalnie się ruszała. W rozmowie z dziennikarzami dr Mohammad Saleh poinformował, że w trakcie owego rytuału mogło dojść do niezamierzonego masażu serca i wystąpienia „syndromu Łazarza”. To zjawisko medycyna zna od 1982 roku. Polega na chwilowym powrocie krążenia. Zdarza się to jednak niezwykle rzadko.

za:kobieta.onet.pl,Fronda.pl