Jedną z negatywnych stron eutanazji jest to, że „zabija, ale też oznacza śmierć współczucia i pomysłowości, gdy dotyczy to pacjentów z najgorszymi dolegliwościami” – pisze Jeanne Smits, opisując przypadek holenderskiej pacjentki z zespołem stresu pourazowego. „W Holandii i Belgii, gdzie eutanazja z powodów psychiatrycznych jest uważana za legalną, powoli rośnie długa lista skądinąd zdrowych mężczyzn i kobiet – szczególnie kobiet – którzy otrzymują jako łatwe wyjście śmiertelny zastrzyk”.

Manon, Holenderka, która od wielu lat zmaga się z zespołem stresu pourazowego, po raz pierwszy usłyszała propozycję skierowania na eutanazję od psychiatry, do którego udała się na konsultację sześć lub siedem lat temu. Jak sama powiedziała: „Byłam zmęczona życiem i zmęczona walką”. Nie oczekiwała jednak rozwiązania, jakie zaproponował doktor, ale pomocy, terapii. Jednak lekarz zaproponował coś, co jeszcze wówczas w Holandii nie było takie oczywiste w przypadku chorób psychicznych: „wyleczenie” eutanazją.

„Argumenty były takie, że widzi, iż jestem wyczerpana, że przeszłam zbyt wiele, by to tak dłużej ciągnąć, że zrobiłam wszystko, co po ludzku możliwe, by wyleczyć mój stan. Mogę wypisać skierowanie [na eutanazję] tak po prostu. Spełnia pani kryteria” – relacjonuje Holenderka.

„Byłam przytłoczona i wściekła. Nie mogłam w to uwierzyć. Przyszłam spotkać się z tym człowiekiem, by otrzymać pomoc. Miałam skłonności samobójcze, ale szukałam pomocy, której w rzeczywistości nigdy nie otrzymałam – opisała Manon swoją ówczesną reakcję. – Zamierza machnąć na mnie ręką ot tak? Tak, jestem rozbita, ale chcę się pozbierać w całość. Proszę o pomoc, by wyzdrowieć, nie o śmierć”.

Od tamtego czasu Holenderka przeszła szereg terapii, łącznie z elektrowstrząsami i wciąż walczy. Także w przypadku elektrowstrząsów sugerowano jej, że jeśli nie pomogą, powinna wziąć pod uwagę eutanazję. Ziarno najwidoczniej zostało zasiane, bo kobieta nie sprzeciwia się eutanazji jako takiej, uważając jednak, że nie powinno się jej ludziom „wciskać”.

Przyznając, że „cierpienie psychiczne jest niezwykle trudne do zniesienia”, jednocześnie stwierdza: „Ale tak naprawdę chcę żyć. Jakże nieuczciwy wydaje się być świat”.

jjf/LifeSiteNews.com