- „Jeśli chodzi o sferę wartości, o patriotyzm podkreślany przez wyborców Konfederacji, i o stawianie polskich spraw na pierwszym miejscu. O twardą, suwerenną postawę w stosunkach międzynarodowych. To jest coś, co prezydenta i nas łączy z wyborcami Krzysztofa Bosaka” – powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl poseł Radosław Fogiel.

Jak podkreśla poseł Radosław Fogiel, prezydenta Andrzeja Dudę i Krzysztofa Bosaka łączy nie tylko sfera wartości i patriotyzm, ale również wizja stosunków międzynarodowych:

- „Jeśli chodzi o sferę wartości, o patriotyzm podkreślany przez wyborców Konfederacji, i o stawianie polskich spraw na pierwszym miejscu. O twardą, suwerenną postawę w stosunkach międzynarodowych. To jest coś, co prezydenta i nas łączy z wyborcami Krzysztofa Bosaka” – przekonuje polityk.

- „Dla wielu popierających Bosaka osób bardzo ważna jest gospodarka i niskie podatki, a przecież to decyzjami rządu Prawa i Sprawiedliwości i Andrzeja Dudy obniżono CIT, obniżono PIT o jeden punkt procentowy dla wszystkich i zniesiono PIT dla młodych do 26. roku życia” – dodaje.

W rozmowie z portalem Gazeta.pl polityk podkreśla też, że w przeciwieństwie do Rafała Trzaskowskiego, ubiegający się o reelekcję prezydent będzie mniej zależny od swojego środowiska politycznego w czasie drugiej kadencji:

- „Prezydent w drugiej kadencji ma większą swobodę działania, bo o trzecią nie może się już ubiegać. Tymczasem Rafał Trzaskowski byłby wyłącznie partyjnym prezydentem Platformy Obywatelskiej”.

Odnosząc się do kwestii zdobycia elektoratu Szymona Hołowni, Fogiel zwraca uwagę, że niezależny kandydat w swojej kampanii, podobnie do prezydenta Andrzeja Dudy, mówił o tym, że razem można wiele zdziałać:

- „Głos samego Szymona Hołowni jest być może - przynajmniej tak wynika z jego słów - dla nas niedostępny, ale jednak jego elektorat nie jest jego własnością. W kampanii mówił wiele o energii Polaków i o tym, że razem można wiele zdziałać. To przecież to podejście, o którym mówiłem przed chwilą - zerwanie z kompleksami, z mówieniem, że się nie da. Nawiązując żartobliwie do Baracka Obamy, to prezydent Andrzej Duda mówi dziś Yes, we can. Prezydent Duda może spełnić marzenie Hołowni i jego wyborców” – zauważa.

Polityk podkreślił, że w wyborach zadecydujemy o tym, czy będziemy mieli ambitną Polskę:

- „To są wybory, jaka będzie Polska. Czy będzie ambitna i taka, która nie boi się wyzwań i chce się rozwijać, inwestująca zarówno w wielkie projekty, jak i realizująca mniejsze inwestycje na poziomie samorządów, czy nie. My - inaczej niż obóz Trzaskowskiego - nie mówimy, że piniędzy nie ma i nie będzie, a lotnisko jest w Berlinie, więc wystarczy” – mówi Radosław Fogiel.

kak/Gazeta.pl