Zdaniem dyrektora Wojskowa Instytutu Medycznego w Warszawie gen. prof. Grzegorza Gieleraka, jedynym skutecznym sposobem, dzięki któremu można by wygasić pandemię koronawirusa bez konieczności wprowadzania „kwarantanny narodowej” jest sprawny i powszechny system identyfikacji osób zakażonych.
Według eksperta spadek liczby zakażonych i mniej wykonywanych testów na koronawirusa mają źródło nie tylko w mniejszej ilości zleceń lekarzy POZ, ale to też wynik decyzji samych chorych, którzy mając typowe dla COVID-19 objawy, unikają lekarzy, aby uniknąć rejestracji w bazie danych inspekcji sanitarnej.
- „Mamy niebezpiecznie dużą, potwierdzaną każdego dnia wynikami testów RT-PCR wykonywanych głównie u osób objawowych i to tych, którzy mając objawy, chcą się przetestować, liczbę zakażonych zawierającą się w przedziale 20-25 tys., co w rzeczywistości odpowiada 100 tys. osób zakażających się każdego dnia” – zauważa wojskowy.
- „Stan ten od kilku tygodni poważnie rzutuje na wydolność systemu ochrony zdrowia, której pierwszym objawem wyczerpania może być notowana relatywnie wysoka, także w stosunku do liczby zakażonych, śmiertelność” – dodaje.
Podkreśla, że dane te są tym bardziej niepokojące, ponieważ jesteśmy przed jesienno-zimowym szczytem zachorowań.
- „Stąd myśląc o korekcie obecnego kursu uważam, że w pierwszej kolejności powinniśmy przystąpić do opracowania oraz upowszechnienia do stosowania standardu diagnostyczno-terapeutycznego określającego sposób prowadzenia opieki nad chorymi” – mówi gen. Gielerak Polskiej Agencji Prasowej.
- „Po drugie, warunkiem wygaszenia epidemii bez konieczności użycia rozwiązania ostatecznego jakim jest kwarantanna narodowa jest sprawny, powszechny system identyfikacji osób zakażonych” – dodaje.
kak/PAP, niezależna.pl