Jaka jest różnica między dzisiejszą sytuacją na Ukrainie a sytuacją jaka była w Polsce przed referendum akcesyjnym? Dziś w Polsce bardzo popieramy ten proces stowarzyszania się tego kraju z Unią Europejską, ale z drugiej strony kiedy sami staliśmy przed tym wyborem to w naszych środowiskach katolickich były duże wątpliwości dotyczące poparcia akcesji do UE. Chodziło o sprawy światopoglądowe wiążące się z ideologiami, które są w UE bardzo ekspansywne.

Trzeba pamiętać, że Ukraina i Polska znajdowały się w zupełnie różnych sytuacjach. Jednak Ukraina była wcześniej częścią imperium sowieckiego. Tam panuje system postkomunistycznego oligarchizmu. Jeżeli prof. Andrzej Zybertowicz pisze, że w Polsce panuje tzw. wielopiętrowy klientelizm, to na Ukrainie jest on o wiele bardziej rozbudowany. Nawet niektórzy ukraińscy publicyści mówią, że mamy do czynienia z systemem turbofeudalizmu. Na dodatek Rosja bardzo wyraźnie stawia wobec Ukrainy żądania przyłączenia się do wspólnego bloku geopolitycznego i gospodarczego.

To byłaby właśnie różnica pomiędzy polską sytuacją wtedy, a Ukraińską dzisiaj?

Duża część rosyjskich elit uważa bez ogródek Kijów, czy Sewastopol za miasta rosyjskie, a niepodległość Ukrainy za fazę tymczasową. Polska znajdowała się w zupełnie innej sytuacji niż Ukraina ponieważ inna była szala na wadze tego geopolitycznego i geostrategicznego wyboru.

To znaczy, że naszym podstawowym zadaniem jest wyrwanie Ukrainy z głębokich patologii życia państwowego?

Jeżeli kraj jest wewnętrznie słaby, peryferyjny, to jest skazany by być w orbicie jakiegoś potężniejszego mocarstwa. W tym wypadku Ukraina ma do wyboru, albo poddać się regułom, które obowiązują na wschodzie w Rosji putinowskiej, albo regułom, które obowiązują w Unii Europejskiej. Innym wyjściem byłoby wybicie się na podmiotowość i samodzielność, ale do tego trzeba mieć pewien potencjał wewnętrzny, wolę polityczną a tego na Ukrainie na razie nie widać. Elity ukraińskie – te oligarchiczne, czyli biznesowe i polityczne chcą utrzymywać kraj w szarej strefie, bo dla nich taka sytuacja jak dzisiaj jest najwygodniejsza, bo gdyby przyjęli te reguły unijne, wpuścili zachodni kapitał, przyjęli te warunki gry europejskie to utraciliby swoją pozycję w państwie. Jeżeli się podporządkują Rosji to też stracą swoją pozycję w państwie dlatego, że na Ukrainie to oligarchowie wybierają, czy tez namaszczają prezydenta, natomiast w Rosji to prezydent decyduje, kto może być oligarchą. Na Ukrainie mogą być właścicielami państwa, a gdyby zostali podporządkowani Rosji to ich rola spadłaby do poziomu wykonawców poleceń Putina i czekistów. Tym można tłumaczyć, że chociaż Ukraina proklamowała niepodległość w 1991 roku to do dzisiaj nie opowiedziała się ani po stronie wschodu ani zachodu, ale lawiruje. Ten wybór trwania w takiej szarej strefie jest najbardziej wygodny i odpowiadający interesom oligarchów.

Not. Tor