2. Zapowiedź „złotej dekady” przyszła chyba Tuskowi do głowy w związku z kolejnymi informacjami płynącymi z Narodowego Banku Polskiego (NPB) o stałym wzroście zasobów złota w naszych rezerwach walutowych. Z październikowego komunikatu NBP wynika, że rezerwy te wynoszą już 520 ton , a ich wartość sięga już 240 mld zł, co stanowi około 25% łącznej wartości oficjalnych aktywów rezerwowych. Co więcej zgodnie z decyzją zarządu NBP udział złota w aktywach rezerwowych ma być powiększony do 30%, przy czym jak można się domyślać skala i tempo zakupów złota, będą zależały od uwarunkowań rynkowych.

3. Przypomnijmy, że że na koniec 2015 roku wartość aktywów rezerwowych Polski zarządzanych przez NBP wyrażona w walucie euro, wynosiła zaledwie 86,9 mld euro, a wyrażona w dolarach amerykańskich niewiele więcej czyli 94,9 mld USD. Od momentu objęcia funkcji prezesa NBP przez prof. Adama Glapińskiego, rezerwy te były cały czas zwiększane ( w tym rezerwy w złocie) i na koniec września 2025 roku ich wartość wyrażona w euro wyniosła 223,3 mld , a w dolarach 262,5 mld, a więc w ciągu blisko 10 lat, uległa więc blisko potrojeniu, a ilość i wartość rezerw w złocie wzrosła ponad 5-krotnie.

4. Trzeba przy tym przypomnieć, że Donald Tusk jeszcze będąc w opozycji zapowiadał usunięcie z prezesa prof. Adama Glapińskiego z NBP siłą, ba nawet opisywał jak to zostanie przeprowadzone „przyjdą silni ludzie i go z budynku wyprowadzą” ,ale gdy przejął władzę zorientował się że to nie takie proste. Rządzący wpadli więc na pomysł, że usuną prezesa Glapińskiego, stawiając go wcześniej przez Trybunałem Stanu i taki wniosek, podpisany przez 191 posłów rządzącej koalicji, już w marcu 2024 roku został złożony. Jest on cały czas przez koalicję 13 grudnia procedowany, mimo tego, że Trybunał Konstytucyjny w kilku rozstrzygnięciach wykazał, że zapisy ustawy umożliwiające postawienie prezesa NBP przez TS, są niekonstytucyjne.

5. Plan usunięcia prezesa NBP jest więc w dalszym ciągu realizowany, bo przecież Donald Tusk na początku swoich rządów sformułował tezę o tym, że „my stosujemy prawo tak jak je rozumiemy”, więc dla rządu 13 grudnia, nie są ważne ani zapisy Konstytucji RP , ani ustaw, jeżeli nie są one po myśli rządzących, nie ważne są także rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, czy Sądu Najwyższego. Więc być może w jakiś momencie większość koalicyjna, przyjmie uchwałę o postawieniu prezesa NBP przed TS i wtedy uzna, że nie jest on już prezesem i do NBP „mogą wejść silni ludzie i wyprowadzić go z budynku”. Wtedy ta ekipa, będzie mogła także wejść do NBP i przejmując wspomniane 520 ton złota, zapewnić „złotą dekadę” ale sobie i swoim ludziom , tak jak zapewniła im jachty, wyposażenie kawiarń , czy stworzenie ogrodów zimowych ze środków pochodzących z KPO, które wszyscy Polacy będą musieli spłacać. A więc jeżeli złota dekada zapowiadana przez Tuska, to tylko dla swoich i po przejęciu złota zgromadzonego w NBP przez przez prezesa prof. Adama Glapińskiego.