Zdaje się, że Piotr Zgorzelski z PSL boi się swoich kolegów z Platformy Obywatelskiej. W rozmowie z TVN24 polityk komentował kryzys Platformy, krytykując jej obecne kierownictwo. Wówczas doszło do nietypowej sytuacji. Wicemarszałek Sejmu zawahał się i stwierdził, że wolałby jednak tego nie mówić. „To się wszystko nagrało. Przepadło” – odpowiedziała dziennikarka.

W piątek Zarząd Krajowy PO po wniosku przewodniczącego Borysa Budki wyrzucił z partii posłów Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego. Wczoraj z członkostwa w partii zrezygnowała z kolei europoseł Róża Thun, a dziś jej struktury opuścił Arkadiusz Kubiec, dotychczasowy szef PO w Kielcach.

O sprawę był pytany w rozmowie z TN24 wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL.

- „Dzisiaj w Platformie mają koledzy bardzo poważny problem. Wynika on pewnie z faktu gorszego niż wcześniej kierownictwa”

- stwierdził polityk.

Wtedy jednak się zreflektował i zapytał dziennikarkę, czy można uznać, że jednak tak nie powiedział.

- „Może nie powiem tego, dobra?”

- zapytał.

- „Już pan powiedział”

- odpowiedziała Agata Adamek.

- „Będą zaraz dzwonić do mnie”

- wyjaśniał swojego zdenerwowanie polityk.

- „To się wszystko nagrywa panie marszałku”

- stwierdziła dziennikarka.

Dalej przekonywał, że jego środowisku zależy, aby Platforma Obywatelska ułożyła sobie wewnętrzne relacje i z powrotem stała się silną partią opozycyjną, z którą będzie można pokonać PiS. Zapowiedział też, że jego partia nie przyjmie polityków odchodzących z PO.

kak/TVN24, Twitter