Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Indii w Boże Narodzenie odwołało pozwolenie, jakie miało założone przez Matkę Teresę z Kalkuty Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości, na przyjmowanie donacji z zagranicy. Zablokowanie finansowania ze strony zagranicznych darczyńców mogłoby mieć opłakane skutki dla działalności sióstr, uniemożliwiając im kontynuowanie pracy wśród ubogich. W ubiegłą niedzielę media poinformowały, że rząd przywrócił Misjonarki Miłości na listę stowarzyszeń dopuszczonych do przyjmowania funduszy spoza Indii.

Misjonarki Miłości w ostatnim czasie pod rządami premiera Narendry Modiego, członka nacjonalistycznej hinduskiej organizacji Rashtriya Swayamsevak Sangh, doświadczyły „nacisków graniczących według niektóry z nękaniem”. Zgromadzenie, założone w roku 1950, było przedmiotem dochodzenia w związku z zarzutami o prozelityzm, który w wielu częściach Indii jest traktowany jako przestępstwo.

Jak pisze Thomas D. Williams z „Breitbart News”: „Raport policyjny dzielnicy Makarpura w Vadodarze w stanie Gudźarat twierdził, że siostry zwabiły dziewczęta przebywające w tymczasowym schronisku do przyjęcia chrześcijaństwa poprzez nakłonienie ich do noszenia krzyżyka na szyi, a także umieszczając Biblię na stole w magazynie wykorzystywanym przez te dziewczęta, by zmusić je do jej czytania”. Misjonarki Miłości oskarżono o przymusowe nawracanie, a także o „zmuszenie hinduistki do poślubienia chrześcijanina zgodnie z obrzędami chrześcijańskimi”.

Z kolei w stanie Uttar Pradesh Misjonarki Miłości zostały eksmitowane z domu dziecka. „Minister obrony stwierdził, że dom znajduje się na ziemi rządowej, mając 90-letni okres dzierżawy, który zakończył się w 2019 r., i zagroził siostrom grzywną w wysokości ponad 250 000 dolarów”.

 

jjf/breitbart.com