Posłanka Platformy Obywatelskiej Ligia Krajewska grzecznie została poproszona o ocenę kilku obietnic pochodzących z programu wyborczego PiS. - One wszystkie są na takim poziomie, że brakuje słów. To kpiny z ludzi! - stwierdziła jednoznacznie "Rzeczpospolitej". Po chwili prowadzący wywiad Robert Mazurek przyznał się do małej manipulacji. W rzeczywistości kolejne cytaty były wyciągnięte wprost z... programu PO. "Mam przed sobą program PiS, który obiecuje wielką modernizację Polski: 50 nowych mostów..." - wrabiał Ligię Krajewską Mazurek. - A trzy miliony mieszkań też dołożą? I jeszcze prezes obiecał, że urodzi się 200 tysięcy ludzi - ironizowała nieświadoma posłanka.

Krajewska skomentowała również tzw. "Narodowy program wielkiej budowy" PO z 2007 roku dotyczący budowy lotnisk w Olsztynie i Białymstoku: - Jakie uzasadnienie ekonomiczne mają porty lotnicze w tych miastach? Jak oni chcą te wszystkie lotniska utrzymać, z czego je zbudować?

Zanim Krajewska spostrzegła, że Mazurek ją wrobił dodała jeszcze, odnośnie postulatów sprzedanych przez Mazurka:- Życzę PiS powodzenia w realizacji tych cudów, ale to się nie nadaje do poważnej rozmowy.

Gdy Robert Mazurek przyznał się, że w rzeczywistości cytował program PO Krajewską zamurowało. Po chwili próbowała się bronić: - W odniesieniu do PiS te plany brzmią bardzo nierealnie, a cytowany dokument prezentował całość, czyli projekty i sposób ich finansowania. Tym różnimy się od PiS. Poza tym powstał w innej sytuacji gospodarczej.

Robert Mazurek udowodnił, po mistrzowsku całą antypisowską fobię jaka panuje w obozie PO. Również odpowiedzi pani Krajewskiej świadczą o tym, że politycy Tuska po prostu nie znają programu swojej partii oraz w ogóle nie znają się na polityce. Dlatego z jednej strony sytuacja jest komiczna (można sobie wyobrazić Mazurka podpuszczającego Krajewską), z drugiej strony powinniśmy się naprawdę bać dalszych rządów PO.

Philo/Rzeczpospolita