Na antyPiSowskim portalu „Oko Press” ukazał się artykuł Adama Leszczyńskiego „Pence: wróg gejów, lesbijek, aborcji i ubogich Amerykanów, lojalny obrońca kłamstw Trumpa”, według którego wiceprezydent USA Michael R. Pence „to religijny ultrakonserwatysta, wróg gejów, lesbijek i imigrantów”, obrońca kłamstw Trumpa.

Lewicowy portal przypomniał, że wiceprezydent realnej władzy nie ma i służy kandydatowi na prezydenta do przyciągania głosów. „W przypadku Mike’a Pence’a, wiceprezydenta u boku Trumpa jego nominacja była gestem w stronę konserwatywnej i religijnej prawicy, która stanowi ważną część partii republikańskiej”, zwłaszcza że Trump religijny ani moralny nie był.

Z artykułu na Oko Press można się dowiedzieć, że „dla obserwatorów z lewej strony ostentacyjna lojalność Pence’a wobec Trumpa była świadectwem kapitulacji republikanów wobec populizmu prezydenta, agresywnego, miotającego wyzwiska wobec przeciwników i krytyków oraz notorycznie mijającego się z prawdą”.

Mike Pence „jest z wykształcenia prawnikiem, ojcem trójki dzieci, przykładnym mężem i wzorowym konserwatystą”.

O homofobii wiceprezydenta USA ma świadczyć to, że „w Kongresie systematycznie głosował przeciwko ustawom zapobiegającym dyskryminacji osób LGBT. Wspierał federalne ustawodawstwo zakazujące małżeństw jednopłciowych (którego nie udało się jednak prawicy przeforsować). Głosował przeciw ustawie zmierzającej do skuteczniejszego ścigania przestępstw z nienawiści wymierzonych przeciwko osobom LGBT”. W Indianie „Pence podpisał stanowe prawo, które pozwala odmówić właścicielom firm wykonania usług dla gejów i lesbijek z powodów religijnych”.

Dowodem na bycie krwiożerczym kapitalistą, na miarę Korwina i spółki, jest dla lewicowych mediów to, że amerykański polityk był „przeciwnikiem podnoszenia płacy minimalnej, rozszerzenia zakresu opieki zdrowotnej dla dzieci z ubogich rodzin oraz dotacji pomagających pokryć czynsze ubogim rodzinom”.

O ksenofobii Pence ma świadczyć to, że „był jednym z inicjatorów ustawy, która uniemożliwiałaby uzyskanie obywatelstwa dzieciom urodzonym w USA w rodzinach nielegalnie przebywających tam imigrantów”, oraz że „był zwolennikiem budowy muru na granicy z Meksykiem, zanim jeszcze Trump wszedł do amerykańskiej polityki”.

Zwolennikom mordowania nienarodzonych dzieci wiceprezydent USA podpadł tym, że ograniczył „prawo mieszkanek stanu Indiana do aborcji i podpisał prawo, zgodnie z którym lekarze przeprowadzający aborcję mogą być karani za spowodowanie śmierci (ang. „wrongful death”) wówczas, jeśli dokonają ją poza ściśle przewidzianymi przez prawo stanowe sytuacjami. Obcinał pieniądze ze stanowego budżetu na planowanie rodzin oraz walkę z epidemią HIV/AIDS”.

W artykule na lewicowym portalu wiceprezydentowi USA wytknięto, że neguje i usprawiedliwia kłamstwa Trumpa.

 

Jan Bodakowski