"Rząd zrobił potworną histerię mówiąc, że Polskę opanowała okropna zaraza, z którą trzeba walczyć. Mało tego, rząd wydaje na to ogromne pieniądze i ogranicza naszą wolność. I w takiej sytuacji nie powinno dojść do wyborów. Jednak na razie, według mnie, nie ma żadnej epidemii i powodu, aby z czegoś rezygnować" - mówi w rozmowie z portalem "DoRzeczy.pl" Janusz Korwin-Mikke.


Korwin-Mikke twierdzi, że w jego ocenie po prostu "nic się nie dzieje", bo na grypę "umiera znacznie więcej osób" niż na koronawirusa.


Polityk powiedział, że pochwala decyzję o zamknięciu szkół. " Polski rząd wprowadził odpowiednie regulacje, które spowodowały, że w Polsce nie jest jak w Hiszpanii. Drastyczne środki jak widać mają sens" - stwierdził.


Krytycznie ocenił przy tym blokowanie ludziom pracy. "Rząd robi wszystko, aby do 10 maja nie było epidemii. Choćby nie wiem co" - stwierdził.


Według Mikkego najlepiej zrobili jednak Szwedzi i Holendrzy, którzy uznali, że "skoro jest epidemia to ludzie umierają i to jest normalne".

bsw/dorzeczy.pl