Wieczorem Sejm ma rozpatrzyć wniosek posłów Koalicji Obywatelskiej o odwołanie prof. Przemysława Czarnka z funkcji ministra edukacji i nauki. Parlamentarzyści KO wystąpili dziś na konferencji prasowej, w czasie której przypomnieli swoje zarzuty wobec szefa MEiN.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej zorganizowali dziś konferencję prasową, aby kolejny raz zaatakować ministra Przemysława Czarnka, oskarżając go o homofobię, niechęć do kobiet czy tchórzostwo. Szef klubu KO Cezary Tomczyk przekonywał, że wniosek o odwołanie prof. Czarnka powstał na prośbę rodziców, nauczycieli i dzieci z całej polski.

- „To taki obywatelski wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra edukacji, który jest najgorszym z możliwych ministrów edukacji”

- stwierdził polityk.

- „Pan minister Czarnek jest zaprzeczeniem ideałów, które powinny przyświecać dzisiaj młodzieży”

- dodawał.

Pytał też, czym są „cnoty niewieście”, o których niedawno mówił doradca ministra.

- „Cnoty takie, jak sprawiedliwość, tolerancja, jak używanie rozumu, to cnoty, które nie przyświecają panu ministrowi Czarnkowi”

- atakował dalej Tomczyk.

Przekonywał również, że prof. Czarnek próbuje narzucić uczniom własny światopogląd.

Poseł Piotr Borys przypomniał z kolei słowa prof. Czarnka na temat warszawskiej parady równości.

- „Minister Czarnek nigdy nie wycofał się ze swych haniebnych słów, jest po prostu zwykłym homofobem, kiedy mówiąc o Paradzie Równości, pytał czy to są normalni ludzie”

- mówił.

Poseł Katarzyna Lubnauer nazwała ministra „tchórzem”, odnosząc się do jego wczorajszej nieobecności na Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Po wczorajszej dyskusji komisja negatywnie zaopiniowała wniosek posłów KO o wotum nieufności dla ministra, rekomendując Sejmowi jego odrzucenie.

Lubnauer oskarżała też ministra o mizoginizm.

- „Uważa, że rolą kobiety jest trójkąt pomiędzy kuchnią, dziećmi i kościołem”

- stwierdziła.

kak/PAP