Kilkakrotnie poruszyliśmy już na stronie problem akcji "Przekażmy sobie znak pokoju", w którą włączyli się m.in. duchowni katoliccy i "Tygodnik Powszechny". Wiele osób czekało z niecierpliwością, aż hierarchowie polskiego Kościoła odniosą się do ww. akcji. Tak też się stało - kardynał Stanisław Dziwisz zabrał głos i postawił sprawę jasno, przypominając o stanowisku Kościoła Katolickiego wobec homoseksualizmu.

Kardynał przypomniał, że Kościół ma nieskończone pokłady cierpliwości oraz miłosierdzia wobec grzeszników. Zupełnie inaczej jest jednak z samym grzechem, z którym Kościół nie wchodzi w dialog i jego stanowisko jest nieprzejednane. To bardzo ważne słowa, które przypominają nam, że o ile musimy kochać i szanować swoich bliźnich, nie wolno nam robić tego samego z ich grzesznym postępowaniem. Prawda ta, jak przypomina kardynał Dziwisz, jasno zawarta jest w Katechizmie Kościoła Katolickiego (por KKK 2357-2359). Kościół nie może więc aprobować samych aktów homoseksualnych, jak i legalizowania związków opierających się na relacji jednopłciowej.

"Niestety jasno widać, że kampania, która odwołuje się do nauki chrześcijańskiej, ma na celu nie tylko promowanie szacunku dla osób homoseksualnych, ale również uznanie aktów homoseksualnych oraz związków jednopłciowych za moralnie dobre. Z ubolewaniem stwierdzam, że w fałszowanie niezmiennej nauki Kościoła włączyły się również niektóre środowiska katolickie, których wypowiedzi i publikacje odeszły od Magisterium. Powołując się wybiórczo na wypowiedzi papieża Franciszka, przemilcza się te, w których Ojciec Święty tłumaczy, że w sprawie homoseksualizmu „powtarza tylko naukę zawartą w Katechizmie" (wywiad z o. Antonio Spadaro). - mówi kardynał.

Kard. Stanisław Dziwisz ma też obawy, że akcja ta ma uderzyć w te owoce, kóre wypracowane zostały podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie:

"Obawiam się, że to celowe działanie służy zamazaniu pamięci o wielkim dobru Światowych Dni Młodzieży, które dokonało się w Krakowie i całej Polsce. Związane jest ono z wartościami płynącymi z Ewangelii, które są konkretną i wymagającą propozycją moralną dla młodego pokolenia."

Niezmiernie cieszy tak jasne, niepozostawiające złudzeń, stanowisko kardynała Dziwisza. Ukazuje ono, że katolicy odrzucając legalizację i akceptację grzesznych związków homoseksualnych nie kierują się nienawiścią wobec człowieka, lecz brakiem akceptacji dla grzechu.

dam/niezalezna.pl/Fronda.pl