- Nie mogę uczestniczyć w obradach, ponieważ swoją obecnością aprobowałbym działania czegoś, co nie jest sądem. Wpisywałbym się w to, że podobnie jak tamte osoby (sędziowie - red.), nie respektuję porządku prawnego i orzeczeń sądowych, w tym tych europejskich trybunałów. Nie unikam natomiast odpowiedzialności, nie boję się – powiedział w trakcie dzisiejszego briefingu prasowego sędzia Igor Tuleya, którego sprawa ma być po raz kolejny rozpatrywana przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.

Dodał też:

- To nie jest niezależny sąd, nie zasiadają tam niezawiśli sędziowie

Oraz:

- Jeśli zostanie mi uchylony immunitet, nie stawię się na przesłuchanie w prokuraturze, prokurator będzie mógł co najwyżej doprowadzić mnie siłą

Instytucję Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Tuleya określił jako "sąd na kocich łapach".

W dniu dzisiejszy jest rozpatrywana przez Izbę Dyscyplinarną SN sprawa uchylenia immunitetu dla sędziego Igora Tulei. Jeśli tak się stanie zarzuty wobec sędziego zamierza postawić prokuratura. Chodzi m.in. bezprawnego ujawnienia informacji z postępowania.

mp/polsatnews.pl