Znaleziono kilkanaście zakażonych norek i każą mu wybić wszystkie norki. Człowiek oszacował straty na 10 milionów złotych i nie dostanie żadnej pomocy, a jeszcze ma kredyty. Dlaczego o tym mówię? Nie możemy godzić się na krzywdę jakiegokolwiek naszego rodaka” – powiedział o. Tadeusz Rydzyk komentując sprawę fermy norek w powiecie kartuskim (woj. pomorskie), której właściciel dowiedział się, że ma wybić wszystkie zwierzęt w związku z potwierdzeniem u niektórych zwierząt zakażenia koronawirusem.

Dalej w rozmowie na antenie Telewizji Trwam redemptorysta dodał:

My Polacy jesteśmy jedną rodziną. Jeden drugiego musi wspierać. To jest coś normalnego. Dlaczego weterynarze nie chcą jeszcze raz przeprowadzić testu? Co to za weterynarze? To wygląda na jakąś ustawkę. Jak człowiekowi robią jeden test i okazuje się, że jest pozytywny, to robią drugi – pozytywny. Potem robią trzeci – negatywny. Dlatego, że znaleźli chorą norkę, to człowiekowi grozi pójście na bruk, jeśli ma kredyty”.

Zwracają się do wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka powiedział:

Ja wiem, że Pan nie wszystko może, ale niech usłyszą Polacy: <<Trzymajmy się razem>>. Zwierzęta są miłe i trzeba je lubić, ale człowieka trzeba kochać”.

dam/Radiomaryja.pl,Fronda.pl