Po wczorajszych „rewelacjach” Tomasza Sommera, który stwierdził, że w przypadku rozpadu Białorusi Polska powinna przejąć kontrolę nad Grodnem, w dyskusję o Białorusi włączył się też znany podróżnik i dziennikarz Wojciech Cejrowski. Na antenie Radia WNET przekonuje on, że z punktu widzenia polskiego interesu na Białorusi nie może wygrać opcja opozycyjna, dlatego Polska nie powinna wspierać demokratycznych przemian w tym kraju.

W swoim programie „Studio Dziki Zachód” w Radiu WNET Wojciech Cejrowski przekonywał, że jeżeli obywatelskiemu społeczeństwu na Białorusi uda się obalić reżim Aleksandra Łukaszenki, spowoduje to bałagan, który nie będzie służył polskim interesem. Dlatego w jego ocenie Polska nie powinna angażować się w demokratyczne przemiany u swojego sąsiada.

- „Nie chcemy tam bałaganu. Wolimy, jak tam jest porządek […] Czy pani Cichanouska przepędzi manewry rosyjskie ze swojego kraju? Nie padają takie głosy ze strony opozycji wobec Łukaszenki, czyli mogę wnosić, że w stosunkach Rosją nic się nie zmieni” – przekonuje podróżnik.

Dodaje też, że Polska mogłaby opowiedzieć się za Swiatłaną Cichanouską tylko w przypadku, gdyby miała gwarancję otrzymania w zamian czegoś korzystnego, na przykład… odzyskania rdzennych ziem polskich:

- „Dobry czas jest teraz, aby się dogadać, co będzie dalej. Zwrot ziem rdzennie polskich, polskich zabytków, majątków, budynków, dzieł sztuki i kościołów. Chcecie być państwem demokratycznym, to proszę oddać co się należy Polsce” – mówił.

kak/nczas.pl, Radio WNET