Bronisław Komorowski wydaje się zupełnie nie pamiętać całego mnóstwa gaf i wpadek, jakie mieliśmy okazję oglądać w okresie jego prezydentury. Uznał najwidoczniej, że jest odpowiednią osobą do tego, aby krytykować zachowanie prezydenta Andrzeja Dudy.

W rozmowie w programie „Tłit” Komorowski stwierdził na przykład, że prezydent Andrzej Duda… „nie szanuje siebie”, a takich ludzi nie szanują z kolei Amerykanie.

W polityce zagranicznej, w relacjach zagranicznych, obowiązuje taka sama zasada jak w relacjach Polska-USA: kto siebie nie szanuje, ten nie jest szanowany przez partnerów. Odnoszę wrażenie, że pan prezydent Duda od dłuższego czasu przestał siebie szanować, zapominając o tym, że jednak uosabia majestat Rzeczypospolitej”

- powiedział Komorowski i dodał:

Czekanie na prezydenta Stanów Zjednoczonych 45 minut po to, żeby zamienić z nim kilka słów uwłacza godności Polski”.

Dalej mówił o „kucaniu” przy biurku Trumpa i stwierdził:

To nie jest pytanie o miłość do prezydenta Trumpa. Być może jest ona faktem. To pytanie o brak miłości dla godności Rzeczypospolitej”.

Dodał również, że jego zdaniem takich osób jak Andrzej Duda Amerykanie nie szanują, bo ci „bezsensownie się podlizują”.

Cóż, niech za komentarz wystarczy przypomnienie zachowania Bronisława Komorowskiego w japońskim parlamencie:

dam/wp.pl,Fronda.pl