Dziś zmarł abp Juliusz Paetz. Okazuje się, że sprawa jego pochówku może budzić kontrowersje. O nich w mediach społecznościowych pisze publicysta Tomasz Terlikowski.

- Arcybiskup Juliusz Paetz nie żyje. Dzisiaj należy mu się modlitwa. Ale modlić trzeba się także za jego ofiary, za kapłanów i kleryków, których skrzywdził, a także za cały poznański Kościół. Trzeba nam też dążyć do wyjaśnienia, dlaczego tak długo kryto jego działania i czy nie istnieją nadal lawendowe powiązania wychodzące od niego w Rzymie, Łomży, Poznaniu. Oczyszczenie wymaga także trudnej prawdy. Dobrze, że obrzędy pogrzebowe będą miały charakter prywatny, a nie publiczny. Miejmy nadzieję, że miejscem spoczynku nie będzie archikatedra poznańska. - napisał w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski

 

- Doczytałem, dzięki pomocy pewnego księdza, kanony podane przez episkopat. "Miejsce pochówku, jak również forma pogrzebu, zgodne z normami Kodeksu Prawa Kanonicznego (kan. 1178, kan. 1242), zostały ustalone w wyniku konsultacji ze Stolicą Apostolską i Nuncjaturą Apostolską w Polsce oraz Rodziną Zmarłego” - napisano. Jak brzmi kanon 1242: „W kościołach nie należy grzebać zmarłych, chyba że chodzi o Biskupa Rzymskiego, kardynałów lub biskupów diecezjalnych, również emerytowanych, którzy powinni być chowani we własnym kościele”. Co to oznacza? - zastanawiał się publicysta

- Wiele wskazuje na to, że miejscem pochówku będzie archikatedra. I trzeba powiedzieć jasno, że jeśli tak będzie to będzie to decyzja skandaliczna i haniebna. Skandaliczna, bo nie licząca się z ofiarami, a haniebna, bo dowodząca, że wina w takiej sytuacji nie ma znaczenia, i że solidarność hierarchii jest ważniejsza niż sprawiedliwość. Warto mieć jednak świadomość, że przede wszystkim będzie to decyzja bardzo nieroztropna. Jeśli archidiecezja poznańska chce mieć problem z profanowaniem katedry, to będzie to miała. Trudno sobie wyobrazić, by te wydarzenia nie przyciągnęły antyklerykałów, by nie sprawiły, że ten grób będzie regularnie bezczeszczony. I stanie się to na życzenie kurii, Stolicy Apostolskiej i rodziny. Przykre to pisać, ale tak właśnie będzie. Jest jeszcze czas, żeby z tej decyzji się wycofać. Trzeba się modlić, by polskiemu Kościołowi starczyło mądrości, a arcybiskupowi Stanisławowi Gądeckiemu odwagi, by to zrobić. - podsumowuje

bz/Tomasz Terlikowski/Facebook