Totalna opozycja próbuje wykorzystać strajki nauczycieli. I tak słyszymy o wsparciu Funduszu strajkujących przez Lecha Wałęsę, widzimy filmiki Wandy Nowickiej, a w mediach pojawiają się członkowie partii, która rządziła 8 lat. Wszystko, by zaatakować Prawo i Sprawiedliwość. 


- Egzaminy odbyły się tylko i wyłącznie dzięki odpowiedzialności samych nauczycieli. Część z nich zrezygnowała z kontynuowania strajku na czas egzaminów - powiedziała w Polsat News była premier Ewa Kopacz.


- Rząd nie cofnął się nawet o centymetr - podkreśliła Kopacz.

Jak zaznaczyła była premier, jest różnica między nią, a obecnie rządzącymi i premierem Mateuszem Morawieckim.

- Polega ona na tym, że "moja" pani minister Joanna Kluzik-Rostkowska, prawie spychana z tego podestu, na którym przyszli ci strajkujący przed KPRM, nie bała się wyjść do nich i rozmawiać w każdej chwili. Na tym polega praca rządu, że minister odpowiedzialny za swoją działkę, nie boi się strajkujących, rozmawia z nimi, znajduje dla nich czas - dodała.

Jak podkreśliła, ona sama negocjowała z górnikami i "nie były to łatwe rozmowy".

- Jak się coś paliło, stawałam i rozmawiałam i uczciwie mówiłam jaka jest sytuacja. Byłam w stanie cofnąć się o pół kroku, żeby zagwarantować poczucie bezpieczeństwa - powiedziała była premier.

No tak, w 2015 roku, kiedy były protesty górników, Platforma Obywatelska do nich strzelała. Różnica jest więc dość wyraźna. 

baz/polsatnews.pl